22 października 2017

Świętej czy NIE pamięci?

Tak bardzo niektórzy oburzają się, gdy ktoś choćby dotknie "nie tak" pamięci ich zmarłych, ale nam bliskich osób, że nawet nie zauważamy, jak sami pamięć innych zmarłych szargamy bez ustanku.
Dzisiaj w Polsce jest przyzwolenie elit politycznych i niektórych środowisk kościelnych, żeby bez żadnych hamulców jechać sobie po pamięci niektórych zmarłych osób publicznych, jak choćby Jaruzelski, Kiszczak, Gomułka, Bierut... Nie daj Boże jednak, gdy ktokolwiek odważy się publicznie użyć imienia byłego prezydenta RP. Wtedy podnosi się larum, jakby ktoś świętość najświętszą zbrukał.

I tak strasznie się wściekły środowiska pisowskie w Polsce, gdy Hanka Gronkiewicz na konferencji prasowej obwieściła, że jedną z decyzji reprywatyzacyjnej w Wawie podpisał były prezydent tego miasta, a następnie prezydent RP.
Wiadomo, że reprywatyzacja w Wawie jest teraz czymś na wzór sprawy nieczystej, którą można się łatwo zbrukać i jeśli padają przy tym jakieś nazwiska, to mogą być negatywnie kojarzone. Toteż działacze pisowscy we wszystkich publicznych mediach ostro Hankę przewieźli, że to wywłoka, chamówa, że nie powinna w ogóle wymawiać świętego imienia, bo pomnik już się szykuje i jeszcze nie wiadomo, co z tego wszystkiego wyjdzie, może coś w Kościele. Nie powinna zatem jakaś tam peowica pisowskiego tabu dotykać nawet słowem.
To chore! To, kurwa, chore, aż boli. I przepraszam za chore, bo to dużo za mało! Ci ludzie mają całkiem niemały problem z głową. Staram się wiele zrozumieć i niemało rozumiem, ale taka tępota jest poza moim zasięgiem. Małostkowość aż bije z publicznych wypowiedzi tych, co dziś krajem rządzą i rzeczywistość kreują. Jakieś straszne kompleksy noszą pod sercem ci ludzie, jakąś zawiść, chęć zemsty. Tak pięknie się wpisują w najgorszą polską mentalność, że nic tylko zawyć, jak wilk przy pełni Księżyca.
Już nie można cytować słynnego: Spieprzaj, dziadu!? A może trzeba to zmienić, np. na: Odejdź, dziadku, w pokoju!? Może tak będzie lepiej, zapiszmy to w podręcznikach, nauczmy dzieci w szkole, że taki był dobry człowiek, nie ponosiły go nerwy, nie popełniał błędów, wszyscy wokół i owszem, ale on, nigdy, przenigdy! Napiszmy od nowa życiorysy zmarłego i jego brata, i wydrukujmy, i w świat, a potem pełno w mediach. Ludzie we wszystko uwierzą…
Nie można zatem ni słowem już dzisiaj też wspominać, że zmarły był prezydentem Wawy i kraju nad Wisłą, że jako prezydent miasta i prezydent kraju podpisywał decyzje, bo mogą się źle kojarzyć? Przecież pełnił te funkcje. Dobrowolnie to robił. Nikt go do tego nie zmuszał. Nikt, nic nie nakazywał. A jeśli tak było w istocie, musiał popełniać błędy. Bo tylko ci tych błędów nie popełniają wcale, co w życiu nic nie robią, tylko psioczą na innych. Przecież wszyscy już wiedzą, że nawet uznani za świętych nie ustrzegli się w ziemskim życiu małych czy większych wpadek.
No, ale jeśli już ktoś tam tak strasznie się ciska, że oto Hanka Okrutna porwała się z motyką… i zniesławiła imię człowieka zmarłego, to niech już zasada „ŚP” odnosi się do wszystkich! Niech do zasady „ŚP” stosują się wszyscy żywi. I niech się nikt nie waży tykać ŚP Jaruzelskiego, Kiszczaka, Gierka, Gomułki, Bieruta..., a w jakiejś tam przyszłości ŚP  Marka!
Zapytałem kiedyś na FB czy skoro ŚP ten czy ów, to też i Hitler, i Stalin, i Fidel Castro czy jeszcze inny satrapa dziś już historii?
Skoro o wszystkich zmarłych mówimy ŚP, to i wyżej wspomniani umarli są, kurwa, jak nic umarli, nieżywi, a więc ŚP!
Nienawidzę głupoty płynącej z małostkowości! Jeśli na szczycie władzy jakiegokolwiek kraju są ludzie małostkowi, zawistni, zwyczajnie głupi, to nie jest powód do dumy, tylko rozpacz straszna.
Boję się, że za chwilę nie będzie można nic powiedzieć na byłego prezydenta, nawet pomyśleć na NIE będzie po prostu strach.
Czy my w tej wielkiej głupocie nie stoimy jak barany i nie patrzymy biernie, jak inni na naszych oczach malują kult jednostki, która była z pewnością wyjątkowa dla najbliższej rodziny, jak każdy z nas jest tam dal kogoś wyjątkowy i "święty", ale w ogólnonarodowym wymiarze nie wyróżniła się niczym szczególnym.
Tymczasem jest tak, że ktoś wmawia masom, jakoby były prezydent był godny pomników, pamięci bardziej niż Geremek, Sikorski, Kaczorowski… To chore! Po stokroć chore, wołam!
Szacunek dla osób zmarłych to dla mnie bezdyskusyjne! 
Nie atakuje się kogoś, kto nie może się bronić. 
Ale suche stwierdzenie faktu, że zmarła osoba piastowała za życia jakieś stanowisko i podpisała jakiś dokument, to, kurwa, nie jest żadne szarganie imienia człowieka.
Najlepiej byłoby całkiem zmarłych ludzi nie tykać. Ale co wtedy zrobić z pomnikami, nazwami ulic, tablicami pamięci i całym tym ludzkim badziewiem uwięzienia umarłych w tym popapranym życiu "żywych"?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...