4 października 2017

Komentarze

Dzisiaj normą już jest, że trzeba przerzucić tony plew, żeby ziarno wygrzebać i odłożyć na bok. Tak samo jest z komentarzami w sieci. Chłamu, chamstwa jest tyle, że głowa może rozboleć. Ale pośród badziewia znajdują się perły albo po prostu takie rzeczowe wypowiedzi.
I wychodzi z tego, że komentarzami w sieci jest jak z ludźmi - od bardzo sensownych jednostek, po zwykłe pustak!
Jednak ja mam zamiar Kika słów napisać o przykładzie sensownego spojrzenia na pewną sprawę dotyczącą funkcjonowania samorządu terytorialnego.

Czytałem ostatnio w lokalnym portalu internetowym informację dotyczącą wyłonienia składu jakiejś tam komisji społecznej czy też takowej rady. Mniejsza o nazwę i zakres działania tego organu społecznego. Zainteresował mnie natomiast jeden z komentarzy, w którym komentujący napisał, że to bez sensu, jakiś kolejny pusty twór, który niczego do życia społeczności gminy czy powiatu nie wniesie.
Oczywiście został zakrzyczany. A szkoda, bo ma akurat wiele racji piszący, że tego typu twory rzeczywiście nie wnoszą nic nowego w życie społeczności. Nie dlatego jednak, że są tworzone w pustkę czy też z nakazu ustawodawcy powołuje się je po to, aby mieć święty urzędniczy spokój.
Myślę, że cały problem tkwi w tym, kto w tych komisjach czy radach zasiada. Są to z reguły alb przedstawiciele poszczególnych samorządów, albo urzędnicy poszczególnych instytucji. Bardzo rzadko w tego typu społecznych tworach pojawiają się ludzie spoza, z zewnątrz, którzy trochę więcej widzą, niż samorządowcy zajęci bardziej punktami wyborczymi i reelekcją niż sprawami społecznymi czy też urzędnicy zaorani robotą w swoim miejscu pracy i uczestniczący w takich gremiach tylko dlatego, że przełożony kazał, znajomy namówił albo dla podniesienia swojej rangi w miejscu pracy. Uczestniczą w pracach takich organów tylko połowicznie, fizycznie, bez zaangażowania, ponieważ i tak wszystkie swoje siły wkładają w działalność zawodową, jak to ludzie mówią: w to, co im chleb daje.
Tekst komentarza nasunął mi pewną myśl, której z pewnością rządzący nie wezmą pod uwagę, bo ani komentarzy ze zrozumieniem nie czytają, ani na podobne propozycje nie zwracają uwagi. Oni wiedza lepiej i nikt z zewnątrz nie będzie im mówił, co trzeba albo co powinni zrobić.
Myślę, że świetnym rozwiązaniem byłaby aktywizacja w takich gremiach ludzi bezrobotnych, emerytów, rencistów i innych ludzi z danej społeczności żywo daną tematyką zainteresowanych. Tacy ludzie z jednej strony mieliby naprawdę czas zająć się problemem i działalnością w komisji czy radzie społecznej; mieliby czas, żeby dokładnie poznać sytuację i uwarunkowania, w jakich dana komisja czy rada pracuje i jaką powinna odgrywać rolę oraz jakie działania mogłyby być podejmowane przez władze czy instytucje samorządowe.
To tylko jeden z przykładów na to, jak niektóre sensowne komentarze mogą być przyczynkiem do dobrego i innowacyjnego rozwiązywania pewnych spraw. Czytanie ze zrozumieniem sensownych ludzi biorących udział w internetowej wymianie myśli, to dla samorządowców dobra nauka i ciekawe doświadczenie. Zdaję sobie sprawę, że to w sieci dużo jest wszelkiego ludzkiego gówna, pochodnej nienawiści, chamstwa, zazdrości, zawiści i tego wszystkiego, co może wyjść od wszelkiej maści malkontentów. Trzeba jednak to klepisko przesiewać nieustannie, ponieważ wśród plew, można znaleźć naprawdę smaczne kąski ziaren.
Ptaki to potrafią, a ludzie nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...