Nawałka
na prezydenta, a Lewy…
Dobrze, że jest Euro i
że Polska wczoraj wygrała. W ten sposób dzisiaj w mediach o niczym innym się
nie mówi. Nie ma problemów w służbie zdrowia. Nie ma problemów z górnictwem.
Nie ma problemów z pracą. W ogóle nie ma problemów.
Jest tylko wielka
radość i pompowanie bańki mydlanej. Jakbyśmy naprawdę wierzyli, że ona wytrzyma
do końca turnieju.
Dlatego proponuję, żeby
wszystkie problemy załatwić dzięki piłce nożnej, ale wtedy to już Nawałka na
prezydenta, a Lewy na premiera!
Prywatnie
czy służbowo?
Widziałem wczoraj w
telewizji mojego prezydenta na meczu Polska – Irlandia Północna. Poleciał tam
prywatnie czy reprezentował Polskę? Raczej chyba to pierwsze, a może Nawałka
powołał głowę państwa do swojej drużyny, tylko na trybuny? Prywatnie czy
służbowo? Polacy powinni to wiedzieć. Zwłaszcza, gdy rola głowy państwa
sprowadza się do tego, żeby szalik założyć, dać się prezesowi PZPN poklepać po
głowie i wbić do szatni piłkarzy, nie wiadomo po co!
Jeśli to był natomiast
taki prywatny wyjazd, to już się nie odzywam, choć mam uwagi do służb ochrony,
które pozwoliły głowie państwa wchodzić sobie, ot tak, do szatni piłkarzy.
Pewnie się nigdy nie
dowiem: Prywatnie czy służbowo?
Kto
pieprzy, a kogo…?
Dzisiaj mój prezydent
zaszczycił sobą Kwidzyn i raczył tamtejszą ludność swoją mową trawą. Może
trochę złośliwie, ale denerwuje mnie słuchanie faceta, który przekonuje
Polaków, że program 500+, to zbawienie dla Polski, dla polskiej demografii i
polskiej gospodarki. Dzieci są niezwykle potrzebne dla
przyszłości Polski powiedział
był, który ma jedno dziecko. Prorokuje nawet, że Polski nie będzie, jeśli
polskie dzieci nie będą się rodziły. Tymczasem od ponad 20 lat z ukochaną żoną
nie udało im się dorobić drugiego dziecka!
A słynna w Polsce
Beata? Ileż to ona ma dzieci? Dwóch synów powiła! Z czego jeden z powodów
formalnych potomstwa wydać nie może. Postanowił był bowiem księdzem zostać
bezdzietnym. Drugi być może zechce mieć jedno lub dwoje dzieci.
Słynna Beata jest również
autorką słynnego programu, w którym Polki mają rodzić, dostaną za to 500.
Sprawa prezesa jest
chyba bardzo klarowna i prosta. Z pewnością w zyciu na ziemi potomstwa się nie
doczeka.
Śp. prezydent ze swoją
zoną mieli jedno dziecko!
Tyle o górze władzy w
pięknym kraju nad Wisłą, o górze, która krzyczy, że dzieci musza się rodzić.
Bez dzieci nie ma przyszłości! Bez dzieci nie będzie Polski! Krzyczy mój
prezydent, ojciec jedynaczki.
Porównanie okrutne
tutaj mi się nasuwa – Adolf i Ewa Hitler dzieci mieć nie chcieli, ale inne
Niemki musiały je rodzić, ponieważ bez dzieci nie byłoby narodu wybranego!
Ten sam mój prezydent i
w tym samy miejscu mówił następnie dużo o programie mieszkaniowym, wymyślonym
przez rząd obecny i wdrażanym właśnie. A wszystko po to, żeby młodzi w
przyszłości się płodzili, zamieszkiwali tutaj i pracowali na tych, którzy to
dzisiaj mówią, ale dzieci mają tyle, że wychodzi zero demograficzne i nie
zrobili nic, żeby temu zaradzić.
Przecież za lat 10, 20
przy takiej demografii, jak obecnie obserwujemy w kręgach rządzących krajem i
takiej emigracji ludzi trochę myślących będziemy mieli w kraju masę
pustostanów.
Już to obserwujemy, a
co dopiero za lat ileś!
Tutaj nasuwa mi się
taki wniosek, że lekarstwem na to są właśnie emigranci. Ci ludzie, przed
którymi dzisiaj rządzący się bronią. Życie zweryfikuje wszystko po swojemu!
A tak na marginesie,
demografia i spadek urodzin to naprawdę li tylko sprawa ekonomii? Nie ma to nic
wspólnego z trendem wygodnictwa, sekularyzacji i innych czynników?
Who is who?
No to wreszcie kto
pieprzy, a kogo pieprzą w Polsce?
Dla
uczciwych to piekło,
Dla
cwaniaków raj,
Dla
głupich głupota,
A
dla mnie to mój kraj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz