Na
koniec obecnej niedzieli jeszcze jedna modlitwa, ale za to prawdziwego giganta
modlitwy i świętości.
Kto
by w katolickim czy nawet całym chrześcijańskim świecie nie słyszał o świętym
Giovanni Bernardone, nazywanym Biedaczyną z Asyżu, a obecnie znanym jako św.
Franciszek z Asyżu.
Znają
ten tekst modlitwy ludzie rozmodleni i ci, co są po przejściach, szukają
prostej drogi. Znają ją ci, co pili i ci, co pić nie przestali. Znają ją ci, co
błądzą i na krętych drogach. Ogólnie trzeba stwierdzić, że zna ją wielu ludzi.
Jest bowiem tak popularna, jak znana Desiderata albo Modlitwa o Pogodę Ducha.
Przypomnijmy
ją sobie w ten niedzielny wieczór.
Uczyń
mnie, Panie, narzędziem Twojego pokoju,
bym
tam, gdzie jest nienawiść ‑ zakorzeniał miłość,
tam,
gdzie obraza ‑ wnosił przebaczenie,
tam,
gdzie niezgoda ‑ głosił pojednanie,
tam,
gdzie błąd panuje, bym przynosił prawdę,
tam,
gdzie jest wątpienie, żebym krzewił wiarę,
tam,
gdzie rozpacz, bym budził nadzieję,
tam,
gdzie są ciemności, bym zapalał światło,
a
tam, gdzie smutek, żebym wnosił radość.
Spraw,
Panie, żebym nie o to zabiegał,
by
mnie pocieszano, lecz żebym pocieszał,
nie
szukał zrozumienia, lecz żebym rozumiał,
nie
pragnął być kochanym, ale żebym kochał.
Albowiem
siebie dając ‑ coś się otrzymuje,
siebie
zapomniawszy ‑ można znaleźć siebie,
innym
wybaczając ‑ doznam przebaczenia,
a
umierając ‑ zmartwychwstaję wiecznie.
Człowiek
żył tylko 44 lata. Mając 21 lat brał udział w wojnie między Asyżem a Perugią.
Jeśli dodamy, że pochodził z bogatej kupieckiej rodziny, to możemy powiedzieć,
że połowę swojego życia spędził na hulankach i potyczkach wojennych.
Ale
to dobry przykład, że zawsze można się zmienić. Nigdy nie jest za późno, żeby
odnaleźć siebie i wygrać swoje życie.
Nie
każdy musi być świętym. Mogłoby być nudno na ziemi. Jednak każdy powinien
odnaleźć swoją drogę.
Ja
jestem w trakcie szukania. Wciąż szukam prostej drogi, choć już połowę życia
mam z pewnością za sobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz