26 lutego 2015

Trzymajcie się, Dyrektorzy!

Szukanie oszczędności w płacach dyrektorów szkół i najniżej uposażonych pracowników urzędu z pewnością nie postawi gminy finansowo na nogi. Ale może ją skutecznie postawić do góry nogami!

Jednym ze składników płac jest dodatek motywacyjny. To zarówno czynnik mobilizacyjny, jak i wyrażenie uznania przez pracodawcę pracownikowi. Mankamentem tegoż dodatku jest uznaniowość, co się wykłada prościej, że pracodawca może przyznać taki dodatek w takiej wysokości, w jakiej uważa albo nie przyznać go wcale. A z obiektywizmem u człowieka różnie bywa!
Powiedzmy wprost. Niegłupi i znający się na rzeczy pracodawca wie, że powinien mobilizować poprzez nagradzanie dobrych pracowników, gdyż właśnie tacy podwładni powodują, że pracodawca nie musi się martwić zakresem działalności im podległym.
Wiedzą o tym doskonale, np. prezesi korporacji, prezesi stacji telewizyjnych czy dyrektorzy banków, którzy właśnie warunkami płacowymi przyciągają i zatrzymują u siebie wykwalifikowaną i pewną kadrę. Często dziwimy się, że zarobki na stanowiskach kierowniczych czy menadżerskich w korporacjach są wysokie. Zdziwienie mija, gdy poznajemy wyniki finansowe tychże instytucji i sprawność działania.
W samorządach często jest na opak. Wszyscy najchętniej obniżaliby wynagrodzenia, szukając oszczędności. Traci się w ten sposób wykwalifikowaną kadrę co jakiś czas i w jej miejsce pozyskuje tanią siłę roboczą, tzw. młodych. Jednak to złudne oszczędności. Zanim bowiem młody nauczy się roboty, odbędzie wszystkie szkolenia, nabierze doświadczenia, to wcale taniej nie jest. A jeśli, nie daj Boże, po drodze coś spieprzy, jak to młody pracownik, to dokładamy do interesu z nawiązką. 
I tak właśnie często oszczędza się w samorządach na końcu świata!
W swojej pracy miałem przypadek, że „podkupiono” mi dobrego pracownika. W rozmowie z nim dowiedziałem się, ile zaproponowała konkurencja. Chciałem do tego jeszcze dołożyć, żeby tylko został. Nie został, bo tam już dał słowo! Przyczaiłem się i po jakimś czasie pracownika odzyskałem. Cieszyłem się, bo odzyskałem dobrego pracownika z jeszcze większym bagażem doświadczenia i umiejętności, jakich nabył u konkurencji.
Sprawne funkcjonowanie gminnej oświaty, jej odpowiednia organizacja, to głównie zasługa dyrektorów placówek. Jeśli wszystkie kontrole kuratorium i innych instytucji wychodzą na plus, a dyrektorzy nie zawracają głowy przełożonemu pierdołami, to znaczy, że dobrze wykonują swoją pracę. To nie powód do płaczu, tylko do zadowolenia! takich pracowników trzeba odpowiednio nagradzać i wyróżniać!
Drodzy Dyrektorzy z małej gminy na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna! Nie doceni waszej pracy ten, kto z jednej strony na tej pracy zupełnie się nie zna, a z drugiej strony sam otrzymał na początku najwyższe z możliwych uposażenie. Ot tak, za to, że jeszcze nic nie zrobił! 
Teraz już zrobił - "docenił" waszą fachowość i dotychczasową pracę! Widać gołym okiem, że wasz pracodawca to dobry menadżer! 
Znacie swoją wartość i wartość swojej pracy. Co zrobiliście przez kilka ostatnich lat, nawet ślepy dostrzega. Nikt wam tego nie odbierze jakąś nieprzemyślaną decyzją!

Bądźcie ponad tym, co małe i śmieszne! I trzymajcie się w nowej rzeczywistości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...