22 lutego 2015

Wszystko za życie

Szczęście, tylko prawdziwe, to dzielone!  
Takie ostatnie słowa w swoim dzienniku zapisał filmowy Chris McCalndless. To poniekąd współczesny apostoł wolności! Dla niektórych być może śmieszny! To przykład człowieka, który odpowiedział na głos serca i poszedł za nim do końca. Kiedyś tak apostołowie odpowiedzieli na wezwanie Chrystusa!

W polskiej telewizji często bywa tak, że tak zwane dobre i wartościowe filmy są emitowane o późnych godzinach nocnych. Wynika to pewnie z faktu, że filmy te nie mają takiej oglądalności, jak kolejny odcinek kiepskiej komedii i jakieś tam show!
Wszystko za życie (oryg. Into the widl) to amerykański film z 2007 roku, wyreżyserowany przez Seana Penna. On tez napisał scenariusz w oparciu o książkę Jona Krakauera pod tym samym tytułem. Zarówno książka, jak i film powstały w oparciu o prawdziwe wydarzenia.
Film opowiada o zdolnym studencie, dobrym sportowcu Chrisie McCandless, który po ukończeniu Uniwersytetu Emory postanawia odmienić swoje życie. Sprzedaje swoje rzeczy, a zdobyte pieniądze wraz z oszczędnościami przekazuje na cele charytatywne. Następnie porzuca samochód, pozbywa się reszty pieniędzy i rusza autostopem na Alaskę, gdzie postanowił spędzić resztę swojego życia w głuszy.
Film może zachwycić pięknymi widokami amerykańskiej przyrody.
W czasie swojej półtorarocznej wędrówki dwudziestokilkuletni Chris spotyka kilku ciekawych ludzi, którzy, jak on, postanowili po swojemu przeżyć swoje życie.
Na jego decyzję miały wpływ relacje rodzinne, ale również nieokreślona tęsknota za tym, co naturalne i nieskażone przez człowieka. Przewija się tam też wątek odnalezienia samego siebie.
Wielu może razić poniekąd naiwna tęsknota ludzka za utraconą więzią z naturą oraz wygłaszane prawdy moralne. Na ile jednak jest to wyraz naszej ucieczki przed tym, co proste i prawdziwe, na rzecz napuszonego intelektualizmu? Nie wiadomo!
Film przeplatany jest ciekawą narracją siostry głównego bohatera.
Obraz na pewno skłania do refleksji nad tym, co tak naprawdę w życiu jednostki się liczy. Jaki jest sens życia? Na ile stworzeni jesteśmy do życia w technokratycznym odhumanizowanym społeczeństwie, gdzie nawet podstawowe więzi stadne, jak rodzinne, są już często tylko fikcją i grą!
Historia rodzaju ludzkiego zna takie jednostki, które w jednej chwili zmieniły całkowicie swoje życie. Wymieńmy choćby św. Pawła, św. Augustyna, św. Franciszka… i dodajmy Christophera McCandless’a.
Przez cały film widzowi nasuwają się pytania. Czy warto ścigać się z innymi i robić karierę? Czy warto dążyć do współcześnie pojmowanego sukcesu? Czy warto spełniać się według ustalonych przez chore społeczeństwo norm?
Najczęściej jest to jedyna droga, jaką znamy, gdyż wpaja nam się ją od najmłodszych lat życia. Jest to droga, na którą się godzimy, nawet za cenę utraty własnej indywidualności.

Każdy z nas jednak wie, a przynajmniej wiedzieć powinien, że są inne sposoby realizowania się w życiu, niekoniecznie aprobowane przez kazus społeczny. Tylko ilu decyduje się na taki krok?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...