19 lipca 2017

Jak kochać bliźniego?

W naszym codziennym życiu zdaje się aż roić od absurdów słownych, które najczęściej powtarzamy jak gęsi, czyli raczej bezmyślnie.
Tak jest między innymi z formułą: Świętej pamięci…, gdy mówimy o kimś zmarłym.
Formuła ta zdaje odnosić się do wszystkich zmarłych, ponieważ o zmarłych źle mówić nie wypada.
Co jednak zrobić z takimi nieszczęśnikami, jak Castro, Stalin czy Hitler?
Jakoś ciężko nam przechodzi przez gardło:
Świętej pamięci Fidel Castro!
Świętej pamięci Józef Stalin!
Świętej pamięci Adolf Hitler!

…………..
A już mówienie o nich dobrze, mimo że chłopaczyska już do wieczności bram zapukali, wcale nam do głowy nie przychodzi.
Z drugiej jednak strony patrząc, to któż z nas, śmiertelnych, wie, jakie Bóg ma zamiary w stosunku do takich, jak wyżej, delikwentów?
Lepiej więc chyba mówić: Świętej pamięci….
PS albo na marginesie.
Wolę snuć rozważania nad tego typu problemami, niż patrzeć na poczynania władzy nowej jakości w mojej małej gminie na początku świata!

Nawet najgorsze słowne absurdy mniej krwi mi psują… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...