18 lipca 2017

Nieciekawa bajka...

Wiem, że te moje pisanie na temat samorządu psuje krew właśnie samorządowcom, zwłaszcza tym z małej gminy na końcu świata, z  wodzem na czele, bo jakżeby inaczej! 
Wiem, jak to jest. Niby człowiek nie daje po sobie poznać, że rusza go jakieś tam pisanie, a w środku się gotuje i rzuca mięsem w myślach. Przerabiałem to. Później się nauczyłem i dzisiaj spływa to po mnie.
Znam to uczucie i umiem już sobie odpuszczać takie właśnie reakcje.
Pocieszę tutaj wodza małej gminy, że to moje pisanie jest niczym w porównaniu z tym, co mnie w pierwszej kadencji zgotowali sprawiedliwi tego małego świata. Jeśli dodam do tego kilku lokalnych reporterów, którzy wręcz kipieli do mnie… miłością oczywiście i dawali jej wyraz w swoich tekstach… Dodam jeszcze moją podobno inteligentną opozycję i widać jak na dłoni, że nowy wódz ma laicik! Albo ma jak u Boga Pana w ogródku czy za piecem…

Siedzi na swoim tronie. Nie ryzykuje nic. Skarży się na brak środków i spłacaniem kredytów. Pobiera przy tym najwyższą z możliwych gażę i pewnie myśli sobie, że tak mógłby do śmierci narzekać na brak środków i spłacanie kredytów.
Tymczasem zaradni mieszkańcy z funduszu sołeckiego co roku ciułają po trochu towaru na zaplanowaną dawno inwestycję w ich miejscowości. Na pewno w roku wyborczym inwestycja ruszy!
Proponuję tutaj porównać ceny sprzed trzech lat i dzisiaj. Ceny towarów, usług i jeszcze tam czegoś, co z wykonaniem danej inwestycji związane.
Z tej wyliczanki, jak nic, wyjdzie wszystkim, że gdyby to zrobiono właśnie trzy lata temu, to nawet za kredyt byłoby taniej niż dziś!
Teraz dobra wiadomość!
Znów na jakiś czas zniknę i słuch po mnie zaginie. Ale będę szczęśliwszy. Nie będę musiał patrzeć na regres w mojej gminie, gdzie wczoraj weseli ludzie, dzisiaj nie kryją smutku; gdzie wczoraj ludzie pełni zapału i chęci do roboty, dzisiaj wzruszają ramionami i mówią, że im się nie chce!

Co tam!
Zegar tyka. Tyka mnie i innym.
Za rok wybory i będzie wesoło. Będzie się działo! Będzie zabawa!
Znów będą sms-y z mleczarni i kazania z ambony?
Ciekawe, jak będzie?

Jedno jest pewne – będzie ciekawiej niż teraz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...