21 lipca 2017

Wódz małej gminy musi...

Nie ma lekko!
Dzisiaj znów przejeżdżałem obok mogiły żołnierzy niemieckich na terenie małej gminy i nic się nie zmieniło w wyglądzie otoczenia. Jak mogiła była zarośnięta i nieuporządkowana, tak jest zarośnięta i nieuporządkowana.
Pamiętam taki czas, kiedy wódz szukał haka na moją żonę w związku z udzieleniem mi urlopu dla poratowania zdrowia i poleciał ze sprawą do prokuratury, a później skroił kobiecie sprawę karną. Jąkał się strasznie przed kamerami, że przestrzega prawa i jeszcze coś tam.
To trzeba jasno powiedzieć, że nie przestrzega prawa – nie dopełnia obowiązków, jakie wziął na siebie, składając ślubowania wodza gminy. I jeśli nie zrobi porządku w obejściu miejsc pamięci na terenie mojej gminy, to sprawię, że ręce zatrzęsą mu się i serce mocniej zabije.

Musi pamiętać, że to moje pisanie, jeśli je czyta, a ustalić to jest bardzo, bardzo łatwo, działa na jego niekorzyść i może stanowić dowód dla oskarżenia, które go w niedalekiej przyszłości czeka.
Jasne, że chłopa nie pogonię, żeby już dzisiaj brał się za kosę i robił porządki we wspomnianych miejscach. Jeszcze jeden wpis poświęcę katom prawny, które nakładają na gminę obowiązek zajmowania się takim miejscami z przeznaczeniem na to odpowiednich środków.
Oczywiście zakładam, że wódz małej gminy na końcu świata, gdzie jest początek mojego świata, zna te akty prawne, bo przecież mówi tak, jakby wszystko wiedział. Przypomnę mu jednak, ponieważ mógł w zabieganiu samorządowym zapomnieć o tym, czego nie wiedział!
Do tego przypomnę tu wodza słowa z ostatniego numeru Nowiny Stawiskowskiej, gdy mówił o wiośnie, o dłuższych dnia, krótszych nocach i coś na wzór zimowego odpoczynku… Nie wspomniał jednak o tym, że w zwyczaju wiosennym jest robienie porządków tzw. wiosennych. O tym też zapomniał, zwłaszcza w temacie miejsc pamięci na terenie gminy.
I moja dobra rada, samorządowca po przejściach, niech nie kusi losu.
Ci, którzy w tych grobach leżą, wykonywali swoje zadanie. Wypełniali swój żołnierski los. Dopełnili go tutaj i należy im się szacunek.

Już starożytni wołali: Gloria victis!
Nie bądźmy zacofani bardziej niż starożytni!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...