20 maja 2016

Chamstwo i prostactwo

To zdaje się być dzisiaj w modzie, jak najbardziej na topie. Trzeba koniecznie być chamskim, przy tym niezłym prostakiem, do tego mieć jakieś gadżety świadczące o zamożności i już sukces gotowy, można świat podbijać.
Zawsze mnie przerażało prostactwo tych, którzy mnie w przeszłości atakowali. Nie brakuje tych ataków i teraz, tylko że teraz mam do tego dystans. Ostatnio jakaś bena (a może to był ben) dopytywała, kto zdradza relacje z rady. Dopytywała, nie przebierając w słowach.
Przypomniało mi to niedawne ataki na moją osobę, pełne chamstwa, prostactwa językowego i niewyszukanych epitetów.  Ten sam język, ten sam poziom, ta sama retoryka. Dzisiaj to język, poziom i retoryka władzy nowej jakości w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna. To poziom godny, zaiste, obrońców władzy nowej jakości w tejże gminie.
Wiem, że teraz byłoby najlepiej nic nie mówić o lokalnej władzy i tych, co na stanowiskach, ponieważ miało być tak pięknie i pięknie jest, bo śmiesznie i strasznie! 
Ale po kolei.
*
Jaka jest różnica w bezmyślnym oglądaniu informacji telewizyjnych na sprzęcie dobrej jakości i marnym telewizorku turystycznym?
Żadna!
Sprzęt nie ma znaczenia w takim przypadku!
Sprzęty i gadżety, którymi się otaczamy, nie mają nic wspólnego z jakością naszego życia! To tylko dodatki dla ludzi myślących, ale obiekt marzeń i cel do osiągnięcia dla ludzi małych duchem!
Wspólną cechą bezmyślnego oglądania informacji, nieważne na jakiej jakości i jak drogim sprzęcie, jest stracony czas i pogłębianie się nieustanne głupoty człowieka.
My, dzieci konsumpcji, już od dawna, choć ostatnio tendencja ta się bardzo nasila, żyjemy w świecie, w którym liczy się przede wszystkim posiadanie gadżetów, tych mały i całkiem dużych. W tyle pozostało to, co niewidoczne, jak choćby rozumowanie i świadome Życie.
I tak dzisiaj każdy tępak, otoczony nowoczesnymi (koniecznie drogimi) gadżetami, uważany jest powszechnie za człowieka sukcesu. A ludzie cisi i mądrzy to nieudacznicy, spychani na margines życia, w którym blichtr (ze wszystkimi synonimami tego słowa) jest wartością nadrzędną.
*
Chamstwo i prostactwo przejawiające się w zachowaniu i języku; ludzie wykrzykujący swoje puste hasła; ci, co nie zważają na żadne reguły; obłudni w miłości bliźniego; sprawiedliwi i pobożni na pokaz…
To jest dzisiaj na topie!
Jeden z moich znajomych ciągle mi powtarza, że nie wiedział, jakim bagnem jest praca samorządowa. Podkreśla, że ma tego dość i czuje się z tym fatalnie!
Jasne, że to bagienko, ale stworzone przez ludzi i tylko ludzie mogą ten teren nieco osuszyć! 
Znajomy myślał, że do samorządu idą ludzie, jak on, chcący coś zrobić dla innych, a nie tylko dla siebie! 
Naiwny ten mój znajomy, ale dobry człowiek i czuję, że ta robota szybko wyjdzie mu bokiem, o ile jeszcze nie wyszła!
*
Naprawdę jestem zdziwiony, że wczorajsi donosiciele jeszcze nie zawiadomili kuratora oświaty, wojewody i mediów o zachowaniu dyrekcji przy opiniowaniu nieistniejącego arkusza organizacyjnego. (O głosujących milczę!)
Mało, chamskie i prostackie komentarze pojawiają się pod adresem tych, którzy mają odwagę o tym rozmawiać.
Wiadomo kto te komentarze pisze i kto wczoraj donosił. Powtórzę to jeszcze raz – na siebie nie doniosą i nie napiszą pod swoim adresem komentarzy chamskich.
Pamiętacie, jak osoby publiczne z małej gminy wykrzykiwały publicznie ustalenia, np. na komisjach rady miejskiej? Pamiętacie jak jeden z działaczy założył nawet forum, na którym skrupulatnie umieszczał protokoły z obrad rady miejskiej? Pamiętacie, jak umieszczał na forum wszystkie artykuły prasowe, które mnie szkalowały? Pamiętacie, jak walczył ze mną, nawet w sądzie (przegrał), o udostępnienie informacji publicznej? Pamiętacie, jak publicznie wygłaszał przemowy o transparentności działania władz i podejmowanych decyzji? Pamiętacie, jak obiecywał w kampanii wyborczej, że wszystko będzie jawne i dla wszystkich dostępne? Pamiętacie, ile razy zarzucano mi, że knuję i chcę „po cichu” coś tam załatwiać?
A tu proszę! Wystarczyło, że wyszło takie kuriozum, jak głosowanie opinii nad czymś, czego przecież nie było, a wielki krzyk się podnosi i obrażanie ludzi.
Wiem, teraz nie wolno uprawiać krytyki, a zwłaszcza krytyki tych na  małych stanowiskach i takiej wielkości władzy.
Bardzo ciekawe podejście, tylko że chamskie i prostackie!
*
Nie dziwię się chamstwu i prostactwu na szczeblu gminnym.
Dzisiaj kolejny raz dał przykład takiego zachowania jeden z liderów opozycji na arenie polityki krajowej. 
Nie wiem, kto stoi za RP i czyje pieniądze stoją za tym, co robi? 
Wiem tylko, że ten młody człowiek lubi publicznie ludziom zwracać uwagę, jakby posiadł pełnię wiedzy na temat zachowania. Tymczasem sam nie potrafi zachować się poprawnie! Uprawia z powodzeniem politykę nienawiści, której mamy całkiem niemało.
Zatem ci na dole mają od kogo się uczyć!
*
I na koniec jeszcze – sprzedaję swoje Ustronie!
Chcę stąd wyjechać i nie wiem czy będę chciał tutaj wracać!
Muszę odetchnąć innym powietrzem!
Władza nowej jakości nie uszczęśliwia mnie zbytnio! Można czasem się pośmiać! Jednak gdy będę chciał się pośmiać, obejrzę komedię albo dobry kabaret!
O tym w następnym wpisie, a teraz jeszcze raz: Władza nowej jakości w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna, z jakością nie ma nic wspólnego!

A z czym ma coś wspólnego? 
Odpowiedź w tytule! 
Przyznacie, że nic na siłę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...