Za
nic nie będę w niedzielę pisał złośliwych tekstów, choć taki miałem zamiar, ja
– grzesznik i niewdzięcznik. W porę się jednak zdołałem opamiętać i okiełznałem
swoją złośliwość.
Dlatego
dzisiaj kolejne modlitwy na ten święty dzień, choć nie wiem, zaiste, i motam
się ciągle – sobota czy niedziela jest dniem odpoczynku, modlitwy i zadumy nakazanym
przez Boga i Jemu przeznaczonym.
Na
początek modlitwa „W samotności” nieznanego mi autora. Jeśli ktoś wie, kto
napisał tę modlitwę, proszę o podpowiedź.
W samotności
Jezu,
uchroń
nas od samotności,
która
ma w sobie coś z grzechu,
coś
z odmowy miłości,
coś
z ukrytej pychy i obrażonej dumy,
coś
z egoizmu;
jest
to samotność,
która
wyobcowuje nas z otoczenia;
która w nas wmawia,
że
nie jesteśmy już nikomu potrzebni;
którą
gorzko przeżuwając,
zamykamy
się w sobie
i
odgradzamy od świata.
(…)
Przyznacie,
że jest coś w tym tekście, co dotyczy każdego, kto w życiu trafia na mur i
traci nadzieję. Osobiście się przyznam, że miewałem w życiu takie chwile i nie
mogę napisać, że są to chwile przyjemne; przeciwnie – nikomu takiej samotności
nie życzę!
A
teraz jeszcze tekst świętego Tomasza More’a.
Dla
wielu z pewnością będzie ten tekst miejscami przyziemny i groteskowy. Jak bowiem
inaczej myśleć o modlitwie, którą modlący się rozpoczyna od prośby o zdrowy żołądek?
Jednak w miarę podążania za myślą autora okazuje się, że zdrowy żołądek jest jak
najbardziej pożądany, gdy chcemy dostąpić łaski pogody ducha.
O łaskę pogody ducha
Zechciej
mi dać zdrowy żołądek, Panie,
a
także nieco do jedzenia.
Zechciej
mi dać zdrowie ciała
i
umiejętność zachowania go.
Zechciej
mi dać świętą duszę, Panie,
duszę,
która ma stale na oku to,
co
jest dobre i czyste,
ażeby
w obliczu grzechu nie wpadła w strach,
ale
umiała znaleźć sposób przywrócenia
wszystkim
rzeczom należnego porządku.
Zechciej
mi dać duszę, której obca jest nuda,
która
nie zna szemrania, wzdychań i użaleń,
i
nie pozwól, ażebym kłopotał się zbyt wiele
wokół
tego panoszącego się czegoś,
które
nazywa się „ja”.
Panie,
obdarz mnie zmysłem humoru.
Daj
mi łaskę rozumienia się na żartach,
ażebym
zaznał w życiu trochę szczęścia,
a
i innych mógł nim obdarzyć…
Nie
wiem jak Wy, ale ja podpisuję się pod tekstem tej jakże praktycznej prośby
obiema rękoma! Modlitwa ta wydaje mi się po prostu taka prosta, że aż zachwycająca.
Tak
potrafią się modlić ludzie wielkiej wiary.
Ja
ciągle się uczę!
Dobrze,
że mam od kogo!
Jutro sobie poswawolę i nie będzie już tak spokojnie! Bogu co Boga; nowemu wodzowi, co wodza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz