Nie
mylić Pajacowa z Pacanowem, ponieważ Pacanowo to piękne miejsce, w którym kozy kują i
nieosiągalny cel wiecznej podróży jakże dobrego Koziołka Matołka.
Pajacowo
to zamienna nazwa dla miasteczka plotek i cudów… Myślę, że w świetle tego, co
ostatnio się tutaj dzieje, ta nazwa będzie zdecydowanie odpowiednia.
Pajacowa
nie tworzą mieszkańcy danej miejscowości. Tworzą je jednostki, którym wydaje
się, że kreują rzeczywistość. Dlatego za Pajacowo odpowiadają jednostki, nie
ogół mieskzańców.
Zawsze
myślałem, że każdy człowiek ma moralny kręgosłup. Jeśli ktoś kręci, to niech
kręci do końca. Jeśli ktoś kłamie świadomie, to niech kłamie do końca. Jeśli
ktoś ma zamiar coś zrobić, niech to zrobi, a później konfrontuje się z tworzoną
przez siebie rzeczywistością. Jeśli ktoś mówi NIE, to niech to będzie NIE!
niech to NIE po dniach kilku nie zmienia się na TAK!
W
Pajacowie jest zupełnie inaczej. Ludzi, którzy tworzą Pajacowo, nie obowiązują
zasady. Jest tylko głupie trzymanie się pozycji, stanowiska, pracy…
W
takim miejscu na przykład wódz może zrobić z siebie durnia. Może w ogóle zrobić
z siebie, co chce. Gorzej gdy przy tej okazji znajduje naśladowców, którzy idą
w jego ślady.
Załóżmy
taką sytuację. Narzekam na wodza. Nie umiem z nim współpracować. W ogóle to
trudno mi szanować takiego przełożonego. Ale jest taka chwila, kiedy przychodzi
do mnie nowy wódz i mówi: Zbieraj się, mam dla ciebie stołek. Będziesz dla mnie
pracował.
Co
wtedy odpowiem wodzowi?
Bujaj
się, człowieku!
Podobnie
było w przypadku, gdy miałem pracować dla władzy nowej jakości w małym zespole
szkolnym w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna.
Już
widzę drwiące uśmiechy i takież komentarze. Nikt przecież z taką ofertą do mnie
nie przybiegnie.
Nie
twierdzę, że ktoś przybiegnie, to tylko założenie. Ja tylko stwierdzam, co
odpowiedziałbym na taka propozycję od takiego człowieka.
Cytowałem
już słowa Tadeusza Konwickiego: ja nie
chcę siebie gwałcić dla zachowania swojej pozycji, stanowiska, żeby w tym swoim
światku wokół wielkiego świata być tam kimś…
Z
perspektywy czasu i obecnego odosobnienia wiem, że nie warto się gwałcić dla
kawałka posady.
Zaznaczam
przy tym stanowczo, że to moje odczucia. Inni niech robią, co chcą i niech im z
tym będzie dobrze.
Nie
przypuszczałem jednak, że kilkanaście lat wolnej, swobodnego myślenia nie
wypleniło z ludzi niewolniczych zachowań.
Kogoś
mogę obrazić?
Z
pewnością tak.
Najbliżsi
moi znajomi mogą potwierdzić, że w czasie gdy byłem wodzem, mogli swobodnie w
mojej obecności wyrażać swoje zdanie na temat moich decyzji. Nie zawsze to ich zdanie
było mi na rękę. Nie zawsze było przychylne. Często wręcz druzgocące.
Nie
obrażałem się jednak, tylko starałem w miarę swojej ograniczoności wykorzystać sugestie
i uwagi.
Dlatego
mogę dzisiaj pisać to, co myślę i właśnie to robię!
Niedługo,
jeśli dobrze pójdzie, ukaże się Dziennik praktykującego wójta… Rzecz o codziennym
życiu wójta, burmistrza, prezydenta miasta i innych… zależnych od wyboru nawet największego
tłuka w Polsce. To książka z życia wzięta, choć nie wolna od fikcji literackiej,
jak to mają książki. To głównie zapiski z codziennego życia na stołku wodza małej
gminy na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna. Jednak książka ta jest tylko
wstępem do Samorządowego getta, czyli książki, w której obnażam kulisy pracy
na tym stołku i szerokiej otoczki, jaka tej pracy towarzyszy.
Tam
będzie miejsce dla tych, którzy za cenę stanowiska zrobiliby więcej niż wyobraża
sobie zdrowo myślący człowiek.
Samorządowe
getto obnaża dość słabą
kondycję duchową ludzi mających pracować dla innych, a myślących tylko o sobie i
chorych zaszczytach.
Znajoma
mi dzisiaj powiedziała: Marek, tu przecież idzie o stołki i ewentualną kabzę!
O
jaką kasę? Zapytałem. Kilka stów więcej do wypłaty to nie jest kasa, za którą warto
się sprzedawać!
W
ogóle to czy jest taka kasa, za którą warto się sprzedać!?
Nie
będę już więcej pisał, żeby nie było za dużo.
Pamiętacie
baśń o nowych szatach cesarza?
Jeśli tak, to wiecie, jak dorośli potrafią
zachwycać się niczym!
Pozdrawiam
wszystkich znajomych, którzy lubią siebie i przez to siebie lubienie bardzo siebie
szanują! Tacy ludzie wiedzą, że warto być sobą! Nawet jeśli pod górę i ciągle pod
wiatr!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz