17 maja 2016

Kolejne pozdrowienia i trochę narzekań

Przyjmijcie ode mnie pozdrowienia, Wy, co czas znajdujecie na odwiedzenie mojego bloga.
W ostatnim tygodniu gościłem ludzi z Polski, USA, Belgii, Ukrainy, Portugalii, Rosji, Kenii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Meksyku.
Miło! Naprawdę miło! To jak światełko w tunelu. A muszę Wam przyznać, że rozpacz mnie dopada.
Cholera, w moim kraju i na moim podwórku, naprawdę tak trudno mi dostrzec oznaki normalności.
Głównie króluje tu plotka, pomówienie, oszczerstwo…, a bliźni myśli tylko, żeby hak mieć na innych.
Pewnie u Was jest inaczej, może trochę normalniej. Może jest tak, że każdy patrzy głównie na siebie. W moim kraju nad Wisłą każdy chciałby zajmować sie głównie sprawami innych. To przecież takie wygodne, rozmawiać o sprawach innych; o sprawach innych rozprawiać, a o swoich milczeć.
Ostatnio mam taki czas, że chodzę do kościoła. Obiecałem synkowi, więc słowa dotrzymuję. Muszę Wam przy tym przyznać, że to są dobre chwile, te chwile spędzone w kościele w towarzystwie mojego syna.
Ale nie będę przecież narzekać! Poproszę Was, żebyście odwiedzali księgarnie internetowe i tam szukali moich książek, których jest już trzy. A w drodze wydawniczej zaraz będzie czwarta Dziennik praktykującego wójta Rzecz o codziennym życiu wójta, burmistrza, prezydenta miasta i innych… zależnych od wyboru nawet największego tłuka w Polsce.


Pozdrawiam! Trzymajcie się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...