Nie będę już dzisiaj
pisał tych bredni o polityce, politykach i mediach. Mam po prostu dość. Nie dam
rady też napisać o mojej kolejnej książce, którą wysłałem do wydawnictwa.
Nie mam siły. Muszę poza
tym jeszcze trochę zmusić się do pisania.
Na dobranoc jednak chciałbym
Wam zadedykować wiersz, a raczej modlitwę, F. Mauriaca.
To świetny tekst na zakończenie
dnia i wieczorny czas rozważań.
O Donaldzie na Papieża i inne teksty polityczne opublikuję jutro. Oczywiście,
jeśli będzie mi dane do jutra przeżyć.
Pozdrawiam Was serdecznie!
I oto zapowiedziana modlitwa:
Dziękuję Ci,
Panie, za to, że jestem jak inni ludzie.
Są pełni wad i
złych pragnień – ja także.
Są egoistami,
szukają tylko własnych przyjemności i korzyści.
Innych po drodze
potrącają – ja także.
Są tchórzami,
cofają się przed najmniejszą trudnością.
Boją się cierpienia,
lękają się czynu i wysiłku – ja także.
Są kapryśni. Dzisiaj
chcą tego, a jutro o tym zapominają.
Obiecują, nie
dotrzymują słowa. Kierują się humorem – ja także.
Są bezbarwni, ociężali. Więcej im się podobają
sprawy tej ziemi niż nieba. Mają tylko słomiany zapał. Ogarnia ich nuda,
lenistwo, niechęć – mnie też.
Są grzesznikami, mój Boże – ja też.
Ale ja także składam Ci dzięki,
Bo Ty przyszedłeś do grzeszników, do ludzi mało
ciekawych.
Przyszedłeś do ludzi ubogich w miłość, w cnoty.
Do ludzi, którzy nie dają sobie rady sami i
potrzebują Ciebie.
Dzięki Ci, Boże, że jestem spośród nich.
Gdybym miał piękną duszę, bogatą, cnotliwą,
to chciałbym od razu być na piedestale.
Wysoko nosiłbym głowę.
A Ty patrzysz na dół, na ludzi pokornych,
którzy biją się w piersi.
Pozostawiłbyś mnie samego mojej samowystarczalności.
A bez Ciebie – co stałoby się ze mną?
O tak, dziękuję Ci, Panie, że jestem jak inni
ludzie.
Zmiłuj się nade mną, bo jestem grzesznikiem.
F. Mauriac
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz