Jarosław
Kaczyński jest poniekąd politykiem idealnym, wróć, raczej człowiekiem, który ma
pu temu wszelkie predyspozycje.
Jest
samotny. Jak ksiądz, biskup czy papież, bez kobiety i rodziny. Nie ma zatem całego
tego życiowego bagażu, który zaprząta umysł i oddala od myślenia tylko i
wyłącznie o sprawach narodu i ojczyzny.
Może
całkowicie poświęcić się politycznej robocie! Nawet nie musi wracać na noc do
domu.
Chyba że
w domu został kot!
Zresztą
kota można zawsze zabrać ze sobą. Wyborcy i poplecznicy na pewno wybaczą takie
towarzystwo podczas politycznych wypadów po kraju.
Taki
polityk może naprawdę poświęcić się tylko i wyłącznie pracy.
Co
innego taki młody Andrzej albo wbijająca się coraz bardziej w ambicję Beata. Ci
mają jeszcze wiele do ugrania, choćby ze względu na wiek.
Natomiast
sam Jarosław! Cóż może mieć do ugrania zaraz siedemdziesięcioletni samotny
mężczyzna, którego bez reszty pochłaniają sprawy narodowe; sprawy ludu, który
dobrze zna i mocno ukochał? A że zna dobrze swój elektorat, to doskonale widać
po tym, jak ów lud kształtuje dla własnych potrzeb.
Taki
polityk, bez żadnych rodzinnych stresów, bez żadnych personalnych zobowiązań
mógłby stanowić w Polsce prawdziwy wzór politycznej cyganerii i swoistej
politycznej bohemy.
Powinien
zatem, w cholerę, zmienić konstytucję! I to zmienić tak, żeby mógł pogonić i
prezydenta i premiera. Wtedy sam obejmie władzę i bez reszty odda się jej
sprawowaniu dla dobra Polski.
Czy to normalne?
A kto powiedział, że NIE!
*
Polska premier o
pięknym imieniu, jak dziewczyna z Albatrosa, ogłosiła niedawno, że powstała
właśnie Polska Grupa Górnicza (PGG). To nowy twór, który wchłonął bankruta
Polską Kompanię Węglową (PKW). Teraz w skład PGG wchodzą wspomniana PKW, banki,
firmy energetyczne, jak: PGE, ENERGA, PGNiG…
Premier okrzyknęła to
wielkim sukcesem i stwierdziła, że dotychczas nikt się tak polskim górnictwem,
jak ona, nie zajął!
A ja myślę, że za cały
ten piękny twór zapłacą przeciętni Polacy. Załóżmy bowiem, że firmy
energetyczne wchodzące w skład PGG kupią drogi polski węgiel z polskich, to
wyprodukowana przez te firmy energia będzie, siłą rzeczy, droższa.
Kto płaci za energię,
tego chyba nie muszę tutaj nikomu wyjaśniać.
Nie muszę też
wyjaśniać, kto płaci za gaz z PGNiG.
Do tego dorzućmy
jeszcze spłatę kredytów, których spłatę banki wchodzące w skład PGG „łaskawie”
odroczyły i wyjdzie całkiem niezła kilkunastomiliardowa kwota, którą trzeba
wyciągnąć z kieszeni przeciętnego Polaka, żeby uzdrowić byłą PKW i utrzymać
obecną PGG.
Dziękuję
już zawczasu za taki sukces mojej premier o pięknym imieniu!
Jest mi tylko przy tym
trochę przykro, że znów zajrzała do mich, jakże obecnie skromnych, zasobów
finansowych.
I stwierdzam, że tak
uzdrawiać polskie górnictwo i polską gospodarkę to ja również potrafię!
Czy
to normalne?
W
kraju nad Wisłą tak!
*
Dlatego jeszcze raz
postuluję, aby Prezes przemyślał to, co napisałem wyżej i zastanowił się nad
ewentualnym całkowitym przejęciem władzy, żeby jakaś tam premier nie chwaliła
się publicznie, że to niby ona tak po matczynemu zajęła się polskim górnictwem.
Z pewnością Prezes
zająłby się nim lepiej!
*
Tydzień, może dwa
wstecz jedna z kobiet o wdzięcznym imieniu, niczym wielkanocne ciasto,
oznajmiła była w mediach, a zatem publicznie, że sędziowie Sądu Najwyższego to
grupa kolesiów wzajemnie się wspierających.
W sumie to nic złego,
że sędziowie z ludźmi po fachu się kolegują. Trudno sobie wyobrazić, żeby
kolegowali się, np. z premierem, prezydentem czy prezesami poszczególnych partii,
choć i takich, co się z wymienionymi kolegują wśród polskich sędziów
niezawisłych nie brakuje.
To, że chamstwo pani o
wdzięcznym ciasteczkowym nazwisku zaczyna razić nawet takich cierplwiców jak
ja, to nie sposób podzielić z nią zdania, że dzisiaj cała opozycja i wszystkie
grupy zawodowe w Polsce to nic innego, jak tylko nieformalne związki kolesiów.
A co z członkami partii
obecnie rządzącej?
Jak to co?
To nie żadni kolesie!
To tylko koledzy!
To nie był żaden ukłon
w stronę kolesia, gdy prezydent wchodził w kompetencje sądów i ułaskawił
zawczasu partyjnego kolegę? Nie, to nie było żadne kolesiostwo, to było
najzwyklejsze w cywilizowanym i prawnym świecie koleżeństwo!
I na tym przykładzie
prawdziwego koleżeństwa poprzestanę.
Wszyscy
chyba bowiem wiedzą, że sędziowie SN to kolesie, natomiast członkowie rządzącej
obecnie w Polsce partii to przykładni koledzy!
Czy
to normalne?
W
Polsce to już norma!
*
Dlatego kolejny raz
apeluję do Prezesa, żeby zastanowił się i przejął tę władzę. Wtedy będzie mógł
sam się wypowiadać na ważne tematy, a nie dopuszczać do głosu ciasteczkowych
pań, co to zdają się nie wiedzieć, na czym polega partyjne i korporacyjne
koleżeństwo!
*
Prokuratura odmówiła
śledztwa w sprawie nieopublikowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
No i doczekaliśmy w
Polsce czasów, gdy prokuratura zaczyna być siłą.
Trzeba się chyba zacząć
bać!
Czy
to normalne?
Nie!
Ale
w Polsce wiele rzeczy jest możliwe! Nawet to, co filozofom się nie śniło!
Zgodnie
z zasadą TKM to wszystko w normie!
*
No to jestem ciekaw,
jak długo Prezes pozwoli działać wszystkim tym, którzy przed niego zostali w
tej chwili wypchnięci i silą się na niezależność?
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz