W miasteczku plotek i
cudów strach iść do kościoła, żeby ci łatki wierzący jakiejś tam nie przypięli!
W miasteczku plotek i
cudów strach robić zakupy na obiad albo najlepiej je robić tuż przed
zamknięciem sklepu. Żeby podczas zakupów, broń Boże, nikt nie widział, co
człecze dobry kupujesz, bo może wyjść z tego afera.
W miasteczku plotek i
cudów dzieją się dziwne rzeczy. Dziwne snują się historie o ludziach spokojnie
żyjących, a przede wszystkim żyjących na własny, nie cudzy, koszt.
*
W miasteczku plotek i
cudów, w czasie panowania władzy nowej jakości, w małym zespole szkolnym rada
przyjmuje arkusz organizacyjny pracy na kolejny rok „na słowo”. W małej gminie
na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna, dyrekcja małego zespołu
szkolnego nie potrafi na czas przygotować papierowej wersji arkusza
organizacyjnego pracy szkoły na przyszły rok szkolny. Ciekawe czy organ
prowadzący zespół też zatwierdzi arkusz organizacyjny „na słowo”?
Teraz wystarczy, że
dyrekcja słownie zapewni nauczycieli, iż mają etaty na kolejny rok pracy i
wszyscy się z tym zgadzają. Zgadza się nawet znany krzykacz, który wcale nie
krzyczy, tylko ma donośny głos. Każdy cham tak się tłumaczy ze swojego krzyku!
Jeszcze dwa lata temu wykrzykiwał, że arkusz organizacyjny musi być
przedstawiony radzie w formie pisanej i zawarte powinny być w nim wszystkie
informacje na temat pracy szkoły, zarówno nauczycieli, jak i obsługi.
A dzisiaj? Proszę!
Słowo dyrekcji wystarczy, żeby zagłosował na tak!
Jedna z byłych dyrektor
oznajmiła, że władza się zmieniła i zasady też! Smutne, że ktoś, kto był na
kierowniczym stanowisku mówi takie głupoty. To chyba moja porażka, że
popierałem taką kandydaturę.
Gratuluję głupoty i
zapowiadam już dzisiaj, gdy przyjdzie mi kiedyś wrócić, muszę się przyjrzeć
sprawie.
A nauczyciele?
Przypomniało mi się
wystąpienie jednego z przywódców związku zawodowego nauczycieli na ostatnim
marszu KOD. Wołał, że to od nauczycieli zależy, jaka będzie Polska i Polacy.
Trudno sobie wyobrazić,
jak będzie Polska i Polacy, jeśli nauczyciele nie potrafią przeciwstawić się
tak jawnej głupocie i głosują na TAK ze strachu albo dla świętego spokoju, a
może i dlatego, że władza się zmieniła i trzeba koniecznie uprawiać teraz nową
jakość władzy!
Pamiętam taką chwilę,
gdy poproszono mnie w przeszłości, abym napisał pismo do ówczesnego wodza w
ważnej sprawie dla nauczycieli. Napisałem pismo, podpisałem się pod nim i
jeszcze się podpisała pod pismem moja żona. Reszta nauczycieli odmówiła.
Dlaczego?
Nie wiem!
Może chcieli, abym
tylko z żoną załatwił ich sprawę?
A może ze strachu?
Pismo zostało w
szufladzie.
Od tamtej pory nie
wiem, czego boja się ludzie inteligentni? I to jest dobre pytanie o kondycję
inteligencji w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna.
W miasteczku plotek i
cudów władza nowej jakości rozwija swoje skrzydła!
*
W miasteczku plotek i
cudów nowy wódz nadal nie ogłosił światu, kogo obsadzi na wakującym stanowisku
dyrektora GOKiS. Wróble ćwierkają, że pozostanie dawna pani dyrektor, która
złożyła rezygnację. Jeśli tak by było, to wódz jest niepoważny, a przyjmująca
stanowisko tanio sprzedaje się za stołek. Skoro słowo się rzekło, że właśnie
odchodzę, to odchodzę i spadaj. Bujaj się z problemem.
Znajomy dzisiaj
powiedział, że ludzie potrafią sprzedać się dla stołka i kilku złotych więcej.
Trudno nie zgodzić się z taką opinią, jeśli potwierdzą się informacje, że
będzie tak, jak było, a miało być całkiem inaczej!
*
Może mi ktoś wyjaśnić,
jakie korzyści dla mieszkańców małej gminy na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna przyniosło I Gminne Forum
Inicjatyw Społecznych i Organizacji Pozarządowych?
Jakie konkretne korzyści
wynikły z tego forum i jakie były koszty jego organizacji? Czy to się opłacało?
Z relacji z II Gminnego Forum
Inicjatyw Społecznych i Organizacji Pozarządowych wynika, że przed rokiem na zaproszenie
wodza odpowiedziało osób niespełna sto, a w tym roku na zaproszenie znanego działacza
społecznego aż dwieście osób przyjęło zaproszenie.
Organizacja musiała zatem być ponad dwa razy droższa niż przed rokiem!
I znów będę czekał, jakie
konkretne korzyści wypłyną z tego forum dla małej gminy? I czy korzyści te zrekompensują
koszty organizacji imprezy?
Wynikło już z tego dużo
gadania. Wynikł obiad dla gości i nasiadówka władz.
Co jeszcze z tego wyniknie?
Zdziwimy się, ale NIC!
Przerabiałem już to i wiem, co piszę!
*
Nad miasteczkiem plotek
i cudów dzisiaj deszczowe chmury. Za oknem szaro i smutno. To jednak przejściówka.
Na pewno zaświeci słońce i zrobi się całkiem znośnie.
Na pewno też będzie ciekawie!
Czekajmy cierpliwie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz