17 maja 2016

Miasteczko plotek i cudów... (2)

W miasteczku plotek i cudów strach iść do kościoła, żeby ci łatki wierzący jakiejś tam nie przypięli!
W miasteczku plotek i cudów strach robić zakupy na obiad albo najlepiej je robić tuż przed zamknięciem sklepu. Żeby podczas zakupów, broń Boże, nikt nie widział, co człecze dobry kupujesz, bo może wyjść z tego afera.
W miasteczku plotek i cudów dzieją się dziwne rzeczy. Dziwne snują się historie o ludziach spokojnie żyjących, a przede wszystkim żyjących na własny, nie cudzy, koszt.
*
W miasteczku plotek i cudów, w czasie panowania władzy nowej jakości, w małym zespole szkolnym rada przyjmuje arkusz organizacyjny pracy na kolejny rok „na słowo”. W małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna, dyrekcja małego zespołu szkolnego nie potrafi na czas przygotować papierowej wersji arkusza organizacyjnego pracy szkoły na przyszły rok szkolny. Ciekawe czy organ prowadzący zespół też zatwierdzi arkusz organizacyjny „na słowo”?
Teraz wystarczy, że dyrekcja słownie zapewni nauczycieli, iż mają etaty na kolejny rok pracy i wszyscy się z tym zgadzają. Zgadza się nawet znany krzykacz, który wcale nie krzyczy, tylko ma donośny głos. Każdy cham tak się tłumaczy ze swojego krzyku! Jeszcze dwa lata temu wykrzykiwał, że arkusz organizacyjny musi być przedstawiony radzie w formie pisanej i zawarte powinny być w nim wszystkie informacje na temat pracy szkoły, zarówno nauczycieli, jak i obsługi.
A dzisiaj? Proszę! Słowo dyrekcji wystarczy, żeby zagłosował na tak! 
Jedna z byłych dyrektor oznajmiła, że władza się zmieniła i zasady też! Smutne, że ktoś, kto był na kierowniczym stanowisku mówi takie głupoty. To chyba moja porażka, że popierałem taką kandydaturę.
Gratuluję głupoty i zapowiadam już dzisiaj, gdy przyjdzie mi kiedyś wrócić, muszę się przyjrzeć sprawie.
A nauczyciele?
Przypomniało mi się wystąpienie jednego z przywódców związku zawodowego nauczycieli na ostatnim marszu KOD. Wołał, że to od nauczycieli zależy, jaka będzie Polska i Polacy.
Trudno sobie wyobrazić, jak będzie Polska i Polacy, jeśli nauczyciele nie potrafią przeciwstawić się tak jawnej głupocie i głosują na TAK ze strachu albo dla świętego spokoju, a może i dlatego, że władza się zmieniła i trzeba koniecznie uprawiać teraz nową jakość władzy!
Pamiętam taką chwilę, gdy poproszono mnie w przeszłości, abym napisał pismo do ówczesnego wodza w ważnej sprawie dla nauczycieli. Napisałem pismo, podpisałem się pod nim i jeszcze się podpisała pod pismem moja żona. Reszta nauczycieli odmówiła.
Dlaczego?
Nie wiem!
Może chcieli, abym tylko z żoną załatwił ich sprawę?
A może ze strachu?
Pismo zostało w szufladzie.
Od tamtej pory nie wiem, czego boja się ludzie inteligentni? I to jest dobre pytanie o kondycję inteligencji w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna.
W miasteczku plotek i cudów władza nowej jakości rozwija swoje skrzydła!
*
W miasteczku plotek i cudów nowy wódz nadal nie ogłosił światu, kogo obsadzi na wakującym stanowisku dyrektora GOKiS. Wróble ćwierkają, że pozostanie dawna pani dyrektor, która złożyła rezygnację. Jeśli tak by było, to wódz jest niepoważny, a przyjmująca stanowisko tanio sprzedaje się za stołek. Skoro słowo się rzekło, że właśnie odchodzę, to odchodzę i spadaj. Bujaj się z problemem.
Znajomy dzisiaj powiedział, że ludzie potrafią sprzedać się dla stołka i kilku złotych więcej. Trudno nie zgodzić się z taką opinią, jeśli potwierdzą się informacje, że będzie tak, jak było, a miało być całkiem inaczej!

*
Może mi ktoś wyjaśnić, jakie korzyści dla mieszkańców małej gminy na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna przyniosło I Gminne Forum Inicjatyw Społecznych i Organizacji Pozarządowych?
Jakie konkretne korzyści wynikły z tego forum i jakie były koszty jego organizacji? Czy to się opłacało?
Z relacji z II Gminnego Forum Inicjatyw Społecznych i Organizacji Pozarządowych wynika, że przed rokiem na zaproszenie wodza odpowiedziało osób niespełna sto, a w tym roku na zaproszenie znanego działacza społecznego aż dwieście osób przyjęło zaproszenie. 
Organizacja musiała zatem być ponad dwa razy droższa niż przed rokiem!
I znów będę czekał, jakie konkretne korzyści wypłyną z tego forum dla małej gminy? I czy korzyści te zrekompensują koszty organizacji imprezy?
Wynikło już z tego dużo gadania. Wynikł obiad dla gości i nasiadówka władz.
Co jeszcze z tego wyniknie?
Zdziwimy się, ale NIC! 
Przerabiałem już to i wiem, co piszę! 
*
Nad miasteczkiem plotek i cudów dzisiaj deszczowe chmury. Za oknem szaro i smutno. To jednak przejściówka. Na pewno zaświeci słońce i zrobi się całkiem znośnie.
Na pewno też będzie ciekawie!

Czekajmy cierpliwie! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...