Nie lubię tego filmu z powodu jednej
sceny, w której, podczas ucieczki jednego z głównych bohaterów, ginie dziecko.
Nie wiem przy tym, dlaczego tyle razy ten film obejrzałem!?
Nie zaczynam swoich rozważań na temat
obejrzanych filmów od arcydzieł kina, gdyż samo określenie „arcydzieło” to
pojęcie względne i dzisiaj jest niemalże równoznaczne z określeniem „hot
kinowy”. Chociaż w przypadku tego ostatniego trudno jest mówić o względności,
gdyż na miano „hit kinowy” zasługują obrazy obejrzane przez odpowiednią liczbę
widzów albo przynoszące odpowiednie dochody producentom.
Zacznę swoje indywidualne rozważania
nad obejrzanymi filmami może nie od hitu kinowego, ale od filmu, który niesie
głęboką treść oraz kawał krwawej historii narodu kambodżańskiego. Mam na myśli
obraz kina angielskiego „Pola śmierci” (The Killing Fields). Obraz
wyreżyserował Roland Joffe, a główne role odegrali: Sam Waterstone, Hoing S.
Ngor, Julian Sands, John Malkovich.
Jak widać, poza ostatnim nazwiskiem,
gwiazdami kina film nie grzeszy. Nie o to jednak twórcom chodziło, żeby ludzi
gwiazdami na film skusić.
Fabuła obrazu toczy się w 1972r. w
Kambodży, gdzie Sydney Schanber, reporter New York Timesa, zostaje wysłany jako
korespondent. Jego zadaniem jest relacjonowanie przebiegu zamieszek pomiędzy
Czerwonymi Khmerami a rządem. Asystentem, tłumaczem i przewodnikiem Sydneya
jest Dith Pran. To mieszkaniec Kambodży, dobrze zorientowany w sytuacji
politycznej kraju. W trakcie pracy mężczyźni zaprzyjaźniają się w najlepszym
tego słowa znaczeniu i stają się sobie braćmi. Kiedy oddziały Czerwonych Khmerów
zajmują stolicę Kambodży Phnom Penh, życie przyjaciół zmienia się nie do
poznania.
Film warto zobaczyć, choćby z tego
powodu, jak ludzie potrafią zgłupieć, kiedy do głosu dochodzi chora ideologia.
Nasze „człowiek człowiekowi wilkiem…” Z. Nałkowskiej blednie niczym kiepska
farba przy tragedii narodu kambodżańskiego.
I kilka słów o samej Kambodży ( w
latach 1976-1989 Kampucza) leży w południowo-wschodniej Azji i graniczy z
Tajlandią, Laosem i Wietnamem
Obok terenów równinnych w Kambodży
znajdują się przepiękne góry. Góry Słonia tworzą naturalną barierę
fizycznogeograficzną ciągnąca się wśród wybrzeża. Góry Dangrek stanowią
naturalną granicę kraju. I te właśnie góry zostały przepięknie ukazane w
filmie.
W Kambodży panuje klimat zwrotnikowy, z
podziałem na porę suchą i deszczową. Średnia temperatura miesięczna waha się od
21 do 30°C, a średnia temperatura na terenach nizinnych wynosi ok. 25°C.
Kambodża ma dobrze rozwiniętą sieć
rzeczną. Na wodach funkcjonują nawet całe wioski.
Pływająca wioska na Tonle Sap
(Wikipedia)
Tytuł filmu wziął się z faktu, że pola
ryżowe w Kambodży były swoistymi cmentarzyskami i użyźniane ludzkimi ciałami. Okrutne,
prawda? Okrutne, jak okrutne potrafi być życie ludzkie!
Warto tu przypomnieć, iż statystyki
podają, że za panowania Czerwonych Khmerów, w ciągu zaledwie 4 lat (1975-79)
zginęło ponad 2,5mln mieszkańców kraju. Nastąpiły wówczas też masowe
wysiedlenia mieszkańców miast do wiejskich komun, likwidacja szkół i zmuszanie
ludzi do niewolniczej pracy.
Nikt dzisiaj nie chce nawet mówić o
tym, w związku z potępianiem Putina i jego interwencji na Ukrainie, że reżim
Czerwonych Khmerów obalili Wietnamczycy przy wsparciu ZSRR. Był to koniec lat
70. XX wieku. Wtedy też powstała Ludowa Republika Kampuczy, a Czerwoni Khmerzy
przeszli do partyzantki.
Pierwszy wyrok w sprawie zbrodni
przeciwko narodowi Kambodży zapadł dopiero w 2010r.
Dzisiaj Kambodża jest monarchią
konstytucyjną. Głową państwa jest monarcha wybierany przez tzw. Radę Tronu,
która skupia potomków trzech linii królewskich. Władza wykonawcza spoczywa w
rękach rządu z premierem na czele.
Jeśli chodzi o religię, w Kambodży
ponad 96% ludności wyznaje buddyzm.
Wracajmy jednak do filmu „Pola śmierci”.
Jak wspomniano, pola te były miejscami kaźni, gdzie masowo zabijano i grzebano
przeciwników reżimu. Masowe egzekucje przeprowadzano od 1974 do 1979 roku. Podaje
się, że ofiar było od 1,7 do 2,3 mln ludzi. Z powodu oszczędzania amunicji
egzekucje często wykonywano przy pomocy młotów, łopat albo zaostrzonych kijów
bambusowych.
Pola ryżowe w Kambodży
(Wikipedia)
Opisywany filmy Brytyjczycy nakręcili w
1984r. Chcieli w ten sposób ukazać opinii publicznej skalę i charakter zbrodni,
jakiej dopuścili się Czerwoni Khmerzy w tym pięknym azjatyckim kraju.
Film warto obejrzeć z kilku powodów. Pierwszy
to ten, że w ogóle dobre filmy warto oglądać, a ten za taki film uważam. Po drugie
– ze względów dokumentalnych. Po trzecie, żeby zobaczyć, z jaką krwawą i niewdzięczną
historią borykają się inne narody. Może wtedy spojrzymy na swoją historię
bardziej realne.
W końcu muzyka Mike’a Oldfielda
świetnie dopełnia obrazu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz