14 stycznia 2015

Książka górą...

Powinienem zaczynać tę rubrykę od opisu książki , którą z serca, duszy i trzewi polecam. Tymczasem przyszło mi rozpocząć od książki, której nijak skończyć nie mogę i wiem, że nie skończę, choć kupiłem ją za uczciwie zarobione pieniądze.

Wiem, do czytania książek trzeba wszystkich i wokoło zachęcać, bo z tego zajęcia płynie niepoliczona ilość korzyści.
Zatem zachęcam, jak najbardziej do czytania książek, pisząc o książce, której przeczytać do końca nie potrafiłem. Zmęczyłem się po czytelniczej drodze i w końcu stwierdziłem; „Na cholerę mi to? Czy ja to robię za karę? A może mam jakieś zobowiązania wobec literatury włoskiej, żeby się katować książką nie dla mnie?
Mnie we współczesnej literaturze włoskiej wystarczy U. Eco z jego „Imieniem róży” czy zbiorem felietonów „Zapiski na pudełku od zapałek”, nie mówiąc już o jego pracach z zakresu semiotyki języka.
Książka, która mnie pokonała przed dotarciem do ostatniej strony, to „Zero zero zero” Roberto Saviano, młodego, ur. w 1979r. w Neapolu, młodego pisarza włoskiego.
Przyznam, że to tytuł mnie zaciekawił i skusił do kupienia tej książki, a której treść zmęczyła mnie bardziej niż ostatnia kampania samorządowa.
Podtytuł książki brzmi: „Jak kokaina rządzi światem” i to właśnie kokaina jest głównym bohaterem całej książki. Kokaina, wg autora, to centrum, wokół którego wszystko inne się kręci. Opisuje przy tym meksykańskie i kolumbijskie kartele narkotykowe, a wiedzą, jaką się dzieli, przewyższa z pewnością wiedzę służb USA, Włoch i innych krajów borykających się z problemem narkobiznesu.
Książka napisana w konwencji dokumentu, w tej atmosferze utrzymuje czytelnika autor w końcowych podziękowaniach odpowiednim służbom specjalnym. Wszystko to ma uwiarygodnić zawarte w niej informacje.
W pewnym momencie autor stwierdza, że czytanie, czucie, studiowanie, rozumienie to jedyny sposób, by zbudować życie poza życiem, życie obok życia. Twierdzi, że czytanie to czynność niebezpieczna, ponieważ nadaje kształt i wielkość słowa, ucieleśnia je i rozprasza we wszystkich kierunkach
Może to fajne dla tych, którzy z lubością oddają się second life, ale mnie nie pociągnęło!
Tak sobie myślę w zaciszu swojego rozumku, że wielu ludzi na świecie zdaje sobie sprawę z tego, iż narkobiznes jest problemem. Mnie natomiast ciekawi, jak długo? Może 50, może 100 lat? Nie, 50 lat wystarczy. Po tym czasie spokojnie to, co dzisiaj jest kategorycznie zakazane, będzie dozwolone, jak to z marihuaną wczoraj się działo, a dzisiaj jest!
Zanim książka powędruje do moich znajomych. Ciekawe, komu się trafi i co ten ktoś o pisaniu Saviano powie? Nieważne! Zanim to nastąpi, wypada wyjaśnić, co owe trzy zera w tytule znaczą. Otóż 000 to nic innego, jak tylko symbol najlepszej koki!
O cholera, starszy syn powiedział, że chce przeczytać „Zero zero zero Jak kokaina rządzi światem”
No to czekam na reakcję!

Nie, nie, jeszcze zdanie! Ci, którzy lubią lekturę o narkobiznesie z pogranicza fikcji i faktu, polecam jak najbardziej i pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...