29 października 2015

Bić Alkoholika!

Przecież w tej części bloga powinienem pisać, jak kopnąć Alkoholika, jak mu dołożyć boleśnie za to, że taki szczery, że tak jawnie mówi o tym, co inni skrzętnie starają się ukryć; za to, że jawnie mówi, o tym, co inni tak bardzo starają się ukryć przed światem, zachować tylko dla siebie, ponieważ…
Ponieważ boją się, karły pieprzone, prawdy o sobie samych!

Dojdę, powoli dojdę do sedna pisania w tej sprawie, ale jeszcze chwila. Muszę z siebie wywalić to, co mi drogę zagradza.
A kiedy już to wywalę, szeroka droga przede mną. Do tego gościńca życia zmierzam ścieżkami polnymi!
Za jakiś czas na pewno napiszę całkiem w temacie, ale jeszcze nie teraz. Muszę jeszcze trochę tułać się po bezdrożach.
Następny wpis to mowa o mojej nienawiści do mojego bliźniego albo do siebie samego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...