Pamiętacie
TO, jak mówił, że mnie załatwi? To było ponad rok temu. Albo TO, co Polakom dedykowałem? To
było dzień wcześniej niż to, co powyżej. No i jeszcze TO - Donosy jak pornosy! To ma już ponad dwa lata.
Tyle
się wydarzyło od tamtych wpisów, że uśmiecham się sam do siebie, myśląc o
powodach, dla których je opublikowałem.
Dzisiaj
wydają mi się śmieszne zarówno same powody, jak i ludzie, którzy się do tego
przyczynili.
Przez
ten czas opublikowałem około 900 postów, z których kilka ma szansę na
tysięczniki, to jest mogą osiągnąć liczbę tysiąca odsłon. Po prawej stronie
bloga jest wykaz 10 najbardziej popularnych pod względem odsłon postów.
Dzisiaj,
gdy myślę o swoich niedawnych przeciwnikach, donosicielach i fałszywych
zwolennikach, nie czuję nic poza satysfakcją, że przetrwałem.
Za
chwilę będę miał 200 000 odsłon na blogu.
Oczywiście
to Wasza zasługa!
Jestem
jednak dumny i szczęśliwy, że mam Was, którzy znajdujecie czas, żeby zajrzeć na
to moje wydawnicze forum.
Dzięki
Wam czuję, że zrobiłem wielki krok ku temu, o czym zawsze myślałem i marzyłem.
Mam
też Rodzinę, która mnie wspiera, jak może! I jestem wdzięczny Niebu za taką Rodzinę!
Tęsknię za Nimi bardzo i liczę dni do powrotu!
Tak sobie pomyślałem przed chwilą, że gdybym na
swoim koncie miał tyle złotówek, co odsłon na blogu, to dzisiaj siedziałbym
pewnie na jakimś spokojnym zadupiu, niedaleko rodziny i zajmował się tylko
pisaniem.
Ale
nie zawsze można mieć to, co by się chciało i należy cieszyć się tym, co jest.
I ja naprawdę szczerze, bo nie oszukiwałbym samego siebie, cieszę się! I jestem
szczęśliwy, że mam to, co mam!
Ciekawy
jestem przy tym, co przez ten czas osiągnęli moi niedawni przeciwnicy albo ci,
którzy z godną podziwu konsekwencją donosili wszystkim i wszędzie, aby mnie z
samorządowego siodła wysadzić?
Ciekawi
mnie, jak oni podsumowują ten czas i swoje w nim osiągnięcia?
Ciekawi
mnie czy mają, podobnie jak ja, wielką satysfakcję robienia ciągle czegoś
nowego, a w dodatku tego, co naprawdę lubią.
Ciekawi
mnie też, ilu z nich zagląda na łamy mojego bloga i czyta, zgrzytając przy tym
z zazdrości zębami. Mają mi czego zazdrościć, ponieważ taką przygodę mi
zgotowali, takich wrażeń dostarczyli i spowodowali, i zdobyłem takie
doświadczenia, że mogę teraz śmiało powiedzieć, że oni są przy mnie naprawdę
ciency, takie pospolite leszcze, które nie popływają nigdy na szerokich wodach,
ponieważ ich glinianki nie mają komunikacji z ogromem oceanów.
Zegar
powrotu odmierza godziny i dni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz