Ja nie mam
wyjścia – muszę być szczęśliwy, bo przecież do szczęścia zostałem stworzony,
jak X, Y czy Z, jak każda istota Boża!
Ale, no właśnie!
Zawsze jest jakieś ALE, żeby człowieka wybić, np. ze stanu myślenia, że właśnie
jest szczęśliwy, bo tak właśnie myśli! A czy na pewno jest?
Jestem dzisiaj dziecięciem miejskiego buszu, ale za jakiś czas będę Buszmenem z miejskiej dżungli.
Taki Jungle Man!
Są jednak ludzie, naprawdę, którzy nieustannie przypominają mi o tym, jak to dobrze mi było, gdy byłem wodzem
małej gminy na końcu świata, to jednak nie zadupie, bo świat się tam właśnie
zaczyna!
A teraz to mam rzekomo
strasznie przerąbane, bo szarpać się muszę od rana do wieczora, żeby
przynajmniej mieć pracę i jakoś przeżyć w tej dżungli. To fakt, jest przerąbane
częściej, niż myślałem!
Jestem
dzisiaj dziecięciem miejskiego buszu, ale za jakiś czas będę Buszmenem z miejskiej
dżungli.
Taki
Jungle Man!
I wcale nie jest
gorzej, niż wtedy, gdy byłem wodzem. To nie było tak, jak w jakimś rajskim
ogródku. Nawet największy idiota mógł/może takiego wodza sponiewierać na tysiąc
albo więcej sposobów.
Wiedzą to ci, co
siedzą na tych niby stołkach i niby to w nie pierdzą, ale to często nie jest takie
zwykłe pierdzenie, tylko po prostu sr-nie pod siebie ze strachu.
Poza tym to
zajmowanie się ludzkimi sprawami, zawsze człowiek oberwie, nawet nie wie kiedy!
Na przykład w
tamtym czasie, gdy spotykałem na swojej drodze tępaka, wiedziałem, że mam przed
sobą tępaka, ale musiałem być grzeczny. Poprawność polityczna, powaga
stanowiska i tym podobne pierdoły skutecznie krępowały. Taki tępak mógł nawet być
wysoko kształcony i perorował swe prawdy na lewo i prawo, publicznie znieważał,
wyśmiewał każdy sukces, oceniał każdy krok. Wiecie, jak każdy tępak!
Nierzadko tępakowi
z wyższym wykształceniem nie dało się wytłumaczyć, że nie potrafi orać. Tępak
najlepiej ze wszystkich wie wszystko najlepiej i najlepiej robi, nawet gdy nie
umie!
Gdy dzisiaj
spotykam tępaka, to mówię mu: Spieprzaj, tępaku! Nie będę z tobą gadał, bo mi
się nie chce i już!
Trzeba
obiektywizmu, zatem też trzeba napisać, że każdy największy tępak jest w czymś
tam od nas lepszy, ale jego tępota, ograniczenie umysłu ujawniają się wtedy,
gdy myśli, że wie i umie wszystko lepiej!
Jeszcze jakiś
czas temu raziło mnie strasznie, gdy ktoś na bliźniego swego powiedział, że się
sprzedaje. Dzisiaj do mnie dociera, że każde stanowisko wiąże się z tym, że
człowiek musi się ciągle podkładać. I najgorsze jest to, że się tanio sprzedaje,
np. dla kilku marnych punktów społecznego poparcia.
Ci, co mi
przypominają tamte cudowne chwile, do końca nie wiedzą, z czym to wszystko się
je.
Jeszcze budzę
się w nocy. Nie czuję już jednak w piersiach łopoczącego serca. Nie oddycham
też szybciej, jakbym przed czymś uciekał.
Mieszkańcy małej gminy i moi znajomi
wiedzą, jakich przeciwników miałem i na co ich było stać. Jeszcze do dzisiaj
się brzydzę, że przyszło mi swego czasu z takimi ludźmi walczyć, bo to żadna
walka, to tylko szarpanina, po której zostaje moralny kac!
Czasami jest nawet tak, że
wygrywając, przegrywasz; a przegrywając w oczach innych, właśnie wygrywasz
siebie.
Jestem szczęśliwy!
Wiem jednak, że nie każdy tak myśli,
jak ja!
Każdy ma swoją definicję szczęścia.
I dobrze, i oby każdy ją miał!
Ja wiem tylko tyle, że im mniej będę
posiadał, tym będę bardziej wolny i zawsze gotowy do drogi.
Posiadać tylko tyle, co można zabrać ze
sobą, gdy trzeba ruszyć w drogę.
Aż przyjdzie taki moment, że nic już
nie będzie potrzebne.
Przyjdzie taki moment, nieprawdaż?
Nic z tego, co tak kochamy, nie
weźmiemy ze sobą!
A teraz klikaj mnie, gdzie chcesz! |
Nie mam wyjścia –muszę być szczęśliwy!
Gdy myślę o swoich bliskich, nie muszę,
jestem szczęśliwy!
Będąc ślepym na to, co mam i czego
doświadczam, grzeszyłbym.
A grzeszyć dziś mi się nie chce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz