Kto dzisiaj myśli i postępuje według starych prostych reguł? Nie mam tu na
myśli reguł sprzed 10 czy 20 lat. Mam na myśli reguły, które kierowały życiem
człowieka w czasach, kiedy zajmował się on sprawami naprawdę istotnymi dla niego
i jego najbliższych.
Miałem niedawno sprzeczkę z pewną osobą, gdyż stwierdziłem, że posiadanie
psa w domu, to jeden z wielu przykładów na to, że poświęcamy się zbędnym
sprawom, które następnie tak bardzo nas zajmują, że tracimy z oczu sprawy
naprawdę istotne.
To co nie jest zbędne?! Wykrzyknął mój rozmówca, który właśnie sprawił
sobie pieska po to, żeby móc na niego popatrzeć.
Niezbędne jest zdobycie pożywienia, schronienie, poczucie bezpieczeństwa…
zacząłem wymieniać.
Ale to już mamy i niejednego w nadmiarze, zatem trzeba szukać czegoś
nowego, co nas choć odrobinę zainteresuje, bo przecież myślenie o zdobyciu
pożywienia czy o dachu nad głową, to dzisiaj raczej przeżytek.
Dzisiaj trzeba koniecznie myśleć, jak się zabawić; trzeba łamać sobie
głowę, jak dorobić się kolejnego samochodu, najlepiej gdy będzie on lepszy od
samochodu sąsiada; trzeba wyznaczyć sobie kolejny bezsensowny szczyt do
zdobycia, po zdobyciu którego okazuje się, że nie wniósł on do naszego życia
żadnej jakościowej zmiany na lepsze, ale nie przyznamy się do tego za nic w
świecie…
To pisanie jest poniekąd prowokacją z mojej strony, ale i przyczynkiem do
tego, żeby skatalogować, zinwentaryzować, zebrać do kupy wszystkie zbędne
sprawy, którymi codziennie zaprzątam sobie głowę, a które dla mojego i moich
najbliższych życia nie mają żadnego znaczenia.
Mogą za być bardzo dobrym wytłumaczeniem tego, że kolejny raz się popłynęło!
Nie, nie! Nie popłynąłem! Tylko rozpocząłem inwentaryzację swojego
myślowego balastu, który nie pozwalał mi latać, mimo sprawnych i silnych
skrzydeł!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz