Światem
wstrząsnęła informacja o dymisji niedawno wybranego na kolejną kadencję
Prezydenta FIFA Josepha Blattera.
Media tak
nie szalały nawet podczas relacjonowania ostatniej aneksji Krymu przez Rosję!
Szok,
niedowierzanie… to tylko początek medialnych nagłówków po dymisji szwajcarskiego
staruszka.
Aż boli,
kiedy ogląda się te wszystkie komentarze fachowców, domysły znawców futbolu,
proroctwa byłych bramkarzy reprezentacji czy dywagacje na temat przyszłego
mundialu w Rosji.
Dziennikarzom
i fachowcom od piłki nożnej szybko skończyły się pomysły, jak wytłumaczyć
decyzję Prezydenta i co go do tego skłoniło.
Cała sprawa
została podana widzom, słuchaczom i czytelnikom z taką dawką napięcia, jakby
jutro Ziemia miała wyskoczyć ze swojej orbity i poszybować w kosmiczną dal.
Słucham,
patrzę, czytam i już nie wiem, co tak naprawdę na tym świecie jest ważne.
Kiedy w
końcu zrozumiemy, że bez gali rozdania Oscarów można żyć; że bez rozgrywek LM
świat będzie trwał; że bez polskiej siatkówki, koszykówki, piłki ręcznej czy
nożnej, bez biegów i skoków narciarskich… Polska i Polacy przetrwają. Przetrwa też
FIFA bez Blattera.
Kiedyż
w końcu zrozumiemy, że sztucznie nakręcane medialne przekazy to znane skądinąd opium,
którym odurzają nas wyalienowane media.
Kiedyż
wreszcie zrozumiemy, że to, co zbędne, złudne i jakże często nam wmawiane, że
ważne, będzie trwało i będzie powtarzalne jak dotychczas – co roku będziemy przeżywać
z mediami oscarową galę, finał jakichś tam rozgrywek, kolejne mistrzostwa,
przygotowania do nich, eliminacje…
Nie wiem,
po wypowiedzi Władimira Władimirowicza, czy cała ta szopka wyreżyserowana przez
FBI nie ma przypadkiem rykoszetem rzeczywiście uderzyć w Rosję i spowodować
odebranie jej organizacji najbliższego mundialu.
Z drugiej
strony, zostawiam to i czekam!
Wiem też,
że rezygnacja Blattera to pikuś przy tym, gdyby np. Andrzejowi Dudzie zachciało
się zrezygnować z prezydentowania Polsce, bo cały ten wyborczy cyrk ruszyłby na
nowo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz