Wczoraj zaroiło się w kraju nad Wisłą od partyjnych zbiórek.
Na konwencjach pojawił się aktyw i młody partyjny narybek, bo ostatnio dużo
zaczyna się mówić o odmłodzeniu polskich pierwszych partyjnych szeregów.
Kiedy słuchałem wczoraj premier Kopacz, to miałem wrażenie, jakby
miała mnie za idiotę. Jej słowa o dopuszczeniu młodych do władzy to nic innego,
jak chwytanie się brzytwy, żeby samej nie wypaść za burtę, a nie jakieś tam zmiany w myśleniu starych.
Zresztą po drugiej stronie sceny politycznej to samo.
Stawiamy na młodych! Krzyczą.
Strach i niepewność, jak się zachowają wyborcy w
najbliższych wyborach parlamentarnych – oto przyczyny nagłych przemian
partyjnego betonu.
Nie podobało mi się to, że Kopacz kopała prezesa i wyrzucała
mu, że trzyma partyjnych druhów za mordę. W jej partii też jest zamordyzm, wcale nie ustępujący temu z przeciwnej strony!
Ciekawe też, dlaczego na innym zebraniu nie poruszono tematu
odwołania przewodnika ludowego? Dlatego, że jest taki fajny? Bynajmniej! Ale dlatego, że gra
zakulisowo lepiej niż były przywódca.
Kopacz chce debaty. Proszę, Bronisław debaty unikał i premier w pewnym momencie popierała takie stanowisko, a tu
masz, nawrócenie!?
Tak na marginesie, to po co finansować partie polityczne z
budżetu państwa? Żeby bawiły nas takimi show, jak ostatnie konwencje? Nie lepiej
wydać tę kasę i kupić kolejny telewizyjny show, żeby móc emocjonować się nie
tylko tańcem wątpliwych mistrzów, skokami do wody czy słuchaniem polskich
słowików? Będzie z pewnością weselej!
Na deszczową, słoneczną, pochmurną, ciepłą czy zimną
niedzielę proponuję Łemkowszczyznę z
moich lat studenckich!
Pozdrawiam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz