23 czerwca 2015

Pisanie w pustkę...

Ludzie są żałośni, zwłaszcza gdy zestawiamy to, co wzniośle piszą i głoszą, a jak postępują!
Wiadomo od dawna, że papier wszystko zniesie. Nawet największą hipokryzję i takież ubóstwo duchowe.

Przypadkowo miałem okazję przeczytać pracę zaliczeniową z pedagogiki specjalnej, gdzie autorka wzniośle stwierdza, że każdy człowiek to niepowtarzalna istota i ową niepowtarzalność powinno się szanować, tolerować, nie krępować jej wszechstronnego rozwoju i za wszelką cenę chronić.
Brzmiało to jak przypisywane Hipokratesowi: Primum non nocere!
Mam to nieszczęście, że dość dobrze znam autorkę pracy. Podczas lektury od razu nasunęły mi się myśli, że osoba ta boryka się z jakimś dziwnym zaćmieniem umysłu, które nie pozwala jej stosować w życiu tego, co pisze, a może i w co wierzy. Współczuję też autorce, bo nasuwa mi się wniosek, że musi przy tym swoistym rozdwojeniu cierpieć.
W życiu codziennym widzę tę osobę chętnie oceniającą innych, wypowiadającą ostre i krytyczne uwagi pod adresem ludzi postępujących inaczej niż ona i nakazy małomiasteczkowej moralności, nie brakuje jej złośliwości i chęci zrównywania wszystkich!
Odczułem na własnej skórze jej poszanowanie indywidualności drugiego człowieka. Nie miało to nic wspólnego z tolerancją i otwarciem na drugą jednostkę ludzką.

Chylę jednak czoło przed autorką pracy, gdyż w teorii naprawdę wie, jak należy postępować i traktować innych ludzi. Dlatego w pracy zaliczeniowej wszystko wygląda naprawdę pięknie i piękna jest sama pisząca!
Z tą wytrzymałością papieru, to rzeczywiście prawda!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...