Dlaczego błądzę po bezdrożach tego, co zatruwa moje myśli; co sprawia, że
wyzbywam się marzeń; co uziemia mnie, kiedy latać trzeba i osłabia wątłe skrzydła
mojego ducha?
Dlaczego błądzę po bezdrożach moich pragnień, niespełnionych marzeń,
nieprzespanych nocy, utraconych szans…?
To wszystko sprawia, że jednostki wrażliwe w pewnym momencie pękają,
poddają się, rezygnują, mówią: Odpuszczam!... i wtedy kieliszek, skręt, działka
czy kolejny niepotrzebny posiłek w ramach obżarstwa, zdają się być ratunkiem
przed upadkiem. W rzeczywistości jednak stają się źródłem, początkiem upadku.
Nic tak człowieka nie dołuje, jak niespełnione marzenia, z których życie
często brutalnie nas leczy. Media tymczasem karmią nas kolejnymi szczytami do
osiągnięcia, gadżetami i wszystkim tym, co w konsekwencji nie tyle pomaga, co
utrudnia życie. W danej chwili jest jednak takie pożądane, bo narzucone przez
normę milionów posiadaczy i jeszcze więcej chętnych posiadania.
W sytuacjach stresu, niespełnienia, frustracji normalnym wydaje się być
poszukiwanie lekarstwa, odtrutki, które stłumią w nas chęć posiadania coraz to
nowych przedmiotów; zresetuje marzenia, rozładuje napięcie, a jeśli mamy
wszystkiego w nadmiarze, to pozwolą znaleźć środek, co nudę odpędzi i
melancholię zwalczy. Materialne dobra mają bowiem to do siebie, że szybko
powszednieją, a w miejscu marzenia o ich posiadaniu pojawiają się pustka
wypełniana następnie nudą.
Wiele jest powodów, dla których wrażliwiec może popłynąć. Wiele jest spraw
i gadżetów, które oddzielają nas od prawdziwego życia.
Nauczyć się na nowo żyć naprawdę. Znaleźć w sobie myślenie, że przede
wszystkim dbamy o to, co do życia niezbędne – zdobycie pożywienia, dach nad
głową, Słowo, które przeprowadzi nas przez życiowe burze, pomocna dłoń, choć
liczyć trzeba przede wszystkim na siebie i żyć tak, aby być gotowym pomagać
innym, a nie oczekiwać pomocy!
Wiem, że od wielu spraw i nonsensów życiowych nie da się dzisiaj uciec. Tak
bardzo tkwimy w chaosie świata, że nie sposób wyjść poza i być ponad tym.
Próbować, próbować i jeszcze raz próbować znaleźć się w tym wszystkim i
trwać.
Dlatego błądzę po
bezdrożach moich myśli, bo muszę odnaleźć siebie trochę błądzącego w
cywilizacyjnej dżungli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz