Święto Trzech Króli
w małej gminie stało się, jak nic, świętem samorządowym. Trzeba to koniecznie w
Polsce nagłośnić i niech inne gminy biorą z naszej przykład!
Żartuję, oczywiście,
bo ani z religijnego, ani z samorządowego punktu widzenia nie ma się czym
chwalić.
Takie orszaki to nie
tylko nasz gminny czy polski specyjał, ale i w innych krajach ludziska z lubością
oddają się takiemu zajęciu. Nie rozumiem tylko, dlaczego nadaje się temu
wszystkiemu religijną otoczkę i nakazuje na swój sposób ludziom grać kabaret.
Nawet prezydent
Polski wyszedł do orszaku i pokłonił się dzieciątku! Czujecie, pokłonił się
jakiejś sztucznej lalce, która ma rzekomo wyobrażać samego Zbawiciela?
Jak to się ma do
słów Jana od jednej z Ewangelii: Bóg jest duchem; trzeba więc, by czciciele
Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie… (J. 4, 23-24)?
Jeśli dorosły
przebierze się w lśniące szatki i założy koronę papierową złotkiem powleczoną
na głowę, to oddaje cześć Bogu?
Jeszcze rozumiem
dzieci, bo dzieciaki lubią koloryt folkloru, ale dorośli, i to dorośli wierzący
w Boga Życia, który duchem jest i domaga się duchowego uznania od swoich
wiernych!
Dobra, ktoś mi tu
zaraz ryknie: TRADYCJA!
Jak to pięknie
wyśpiewał Tewje w „Skrzypku na dachu”, nieprawdaż?
No dobra, niech
będzie tradycja! Ale czy każdą
głupią tradycję powinniśmy kultywować? Lajkonik to też tradycja. Obrzezanie
kobiet to też tradycja w niektórych kręgach kulturowych. Dość bolesna tradycja i
przez nas za barbarzyńską uważana, potępiana, wyklęta!
Naprawdę, powinniśmy
robić z siebie durniów i przebierać się za królów, lajkoników, diabłów,
aniołów…? Naprawdę powinniśmy tulić do piersi plastikowe lalki i udawać przed
światem, że tulimy Jezusa? Naprawdę powinniśmy zarzucać jakąś szmatkę na głowę
i udawać Józefa albo Marię, żonę jego?
Jeśli założymy, że
Jezus narodził się pomiędzy 8 a 4 rokiem p.n.e., a Maria około 20 roku p.n.e.,
to, kiedy rodziła Jezusa, była kilkunastoletnią dziewczyną, co w tamtym czasie i
miejscu wcale nie było żadnym wyjątkiem.
Zatem jeśli już
kombinujemy z odtwarzaniem tradycji, to bądźmy jej wierni.
A królowie, magowie,
mędrcy, astrologowie biblijni?
Jedyna informacja o
tych postaciach pochodzi od Mateusza (2,1-12). Nie wiemy, ilu ich było, jak
byli ubrani i jak wyglądali. Opowiadanie Mateusza o pokłonie króli wcale nie
jest ścisłe co do ich ilości. Trzy dary nie oznacza wcale, że przyniosło je
trzech mądrych facetów. Nie można wykluczyć, że było ich np. sześciu i po dwóch
przyniosło złoto, kadzidło i mirrę.
Co do tych postaci
wielu wie, że jedna grupa uczonych przyjmuje, że były to postacie historyczne,
druga, że jest to jedynie refleksja Mateusza na tematy mające swój początek w
Starym Testamencie.
Wierni powinni to
wiedzieć, a przedstawiciele Kościoła powinni kłaść duży nacisk na wiarę, a nie
na karnawał. Niczym bowiem orszaki trzech królów nie różnią się od kolorowych
parad o charakterze świeckim. Gdyby w Polsce było cieplej, to z pewnością i
elementy brazylijskiego karnawału znalazłyby miejsce w tej uroczystości.
Wiem, że ludzie chcą
się bawić. Wiem, że ludzie chcą oglądać barwne inscenizacje, przy których nie
trzeba myśleć. Nie wiem tylko, na ile w takim dniu ludzie idą do kościoła się
modlić, a na ile podziwiać przebierańców?
***
Łobuz ze mnie!
Nie szanuję
tradycji!
Tradycją już jest,
że Polak Polakowi za granicą wilkiem. Tradycją jest wiele elementów ludowych,
wręcz pogańskich, w moim Kościele. Tradycją gdzieś tam jest wspomniane
obrzezanie kobiet. Tradycją na Filipinach jest fizyczne przybijanie się do
krzyża. Tradycją był i jeszcze się zdarza obrzęd seppuku, czyli honorowego
samobójstwa. Tradycją w niektórych kręgach stają się samobójcze ataki.
***
Nie po to człowiek hojnie
obdarzony został przez Boga wolną wolą, żeby przestać myśleć, tylko dlatego
właśnie, że tak każe tradycja!
Tradycja,
którą można między bajki włożyć, nie zbawi mnie grzesznego, a wiara w Boga i myślenie na pewno mi nie zaszkodzi!
***
Może też ktoś mi
zarzucić, że głupio się wymądrzam!
Może nie tyle
wymądrzam, co szukam po omacku. I jestem sam w tym szukaniu. I wiem, że barwne
orszaki wiodą na manowce wiary!
Nie tyle się
wymądrzam, co szarpię się w swojej słabej wierze.
Nie opuszcza mnie
też wrażenie, że komuś zależy na tym, żebyśmy za dużo nie myśleli!
***
Najstarszą chyba
tradycją, ściśle związaną z religią, jest grzech i upadek człowieka. Tradycja
ta sięga raju.
Skoro więc grzeszę i
padam, to hołduję tradycji!?
Nie
każda ludzka tradycja wiąże się z wiarą prawdziwą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz