No obczyznę los mnie
wygnał, choć nie do końca, bo sam bardzo chciałem wyjechać i odetchnąć innym
powietrzem, poetycko to ujmując. Zapisałem dzisiaj, że boję się nowego, ale wiem przy tym, że nowe jest nieuniknione, jak
każdy nowy dzień!
Pełen nadziei patrzę w
przyszłość!
Mam w Skarbnicy… notatki na
temat filmów i temu się oddam przez jakiś czas. Zresztą muszę wypisać wszystkie
notatki, jakie zgromadziłem przez lata.
Lubię dobre filmy, ale
określenie dobre filmy zależy tylko i wyłącznie od odbiorcy. To, co dla
mnie oznacza dobry film, dla innych może być drogą przez mękę.
Polecę Wam jednak kilka
tytułów, które, moim zdaniem warto obejrzeć, a jeśli już je widzieliście, to
może potwierdzicie, że film wart jest zachodu.
***
Jednym z filmów, który
wywarł na mnie duże wrażenie jest Misja. To brytyjski obraz z 1986
roku. To dzieje misji jezuickiej. Misjonarzom udało się bez wątpienia stworzyć
raj na ziemi. I wszystko zniszczyły układy polityczne oraz wpływy plantatorów,
łowców i handlarzy niewolników.
Ale to nie tylko opowieść
o misji. To piękny obraz nawrócenia Rodrigo Mndozy, który był nie tylko łowcą i
handlarzem niewolników, ale też bratobójcą.
To piękna opowieść o
człowieku, który stanął nad przepaścią zwątpienia. Rękę podaje mu ojciec
Gabriel i zabiera ze sobą na misję, do Indian, których wcześniej Rodrigo łapał
i sprzedawał.
Przepiękne widoki i to
dźwiganie przez Rodrigo w górę wodospadów zbroi, i uzbrojenia, które służyło mu
do łapania Indian.
Przepiękna scena
przebaczenia ze strony Indian.
W rolę Rodrigo wcielił się
Rebert De Niro.
Moim zdaniem, film
koniecznie trzeba zobaczyć. Można też sięgnąć najpierw po książkę.
Film kończy się źle, ale
przepięknie ukazuje różne postawy ludzi w obliczu zagrożenia i walki.
No i pointa, że Szatan
rządzi światem!
***
Wszystkie poranki świata,
to przepiękny francuski film o ojcu wychowującym samotnie dzieci. Jest mistrzem
gry wioli da gamba. Ucieka od świata i poświęca się muzyce oraz wychowaniu
córek. Wirtuozeria, jaką osiąga w grze na wioli czyni go sławnym. Nawet król
Ludwik XVI pragnie pozyskać mistrza do swojej dworskiej orkiestry. Mistrz
odmawia.
Pewnego
dnia u jego drzwi staje Marin Marais, młodzieniec, który chce pobierać nauki
gry na wioli.
Akcja
dzieje się w XVI wieku. To wspomnienia muzyka Marin Marais’a z czasów jego
młodości i nauki gry na wioli da gamba u boku słynnego Sainte Colombe’a.
Trudno
mi się pisze o tym filmie, bo ten obraz po prostu trzeba zobaczyć. Ludzki upór,
podstęp, kradzież twórczości artystycznej i intelektualnej…
Spróbujcie
dotrzeć do tego obrazu i oceńcie sami!
***
K-PAX to niesamowity film o tym, jak
człowiek może odpłynąć z powodu nieszczęścia. Jak bardzo nasz umysł jest wątły
w obliczu tragedii.
Obejrzyjcie
ten film i sami powiedzcie, ile geniuszu jest w szaleństwie!
Kto
nie oglądał jeszcze tego filmu, niech spróbuje to przełknąć. Ciekawa fabuła to
jedno, nietuzinkowe sceny ze szpitala psychiatrycznego to drugie, względność
wiedzy naukowej, jaką posiadają ludzie to trzecie, ale chyba najważniejsze w
tym filmie to podskórne potęgowanie napięcia i przesłanie. Wcale nie to
oczywiste, że każdego z nas może spotkać nieszczęście, które wstrząśnie na tyle
naszą psychiką, że odpłyniemy na dobre; ale to, żeby chwytać każdą chwilę daną
nam do przeżycia z bliskimi, żeby oddychać każdym momentem naszego życia, a jeśli
dane jest nam przeżyć szczęście na naszą miarę, to trzeba na naszą miarę tymże
szczęściem się cieszyć!
A
tak w ogóle, to kto powiedział, że Prot (imię pisane małą literą, ale ja jestem
tradycjonalistą) nie przybył z K-PAX?
Nikt
przecież nie wątpi, że Mały Książę przybył z maleńkiej planety B612, zatem Prot
też mógł przybyć z zakamarków kosmosu swojej duszy!
Napiszę
jak polonista – ten film to lektura obowiązkowa!
***
Plan
doskonały,
kto lubi nietuzinkową sensację z setką trupów na ekranie jak w filmach z
Segalem, ten polubi ten film. Ponad dwie godziny niezłej filmowej uczty.
Dalton
napada na bank. A później dzieje się coraz i coraz to więcej. Oglądający dość
późno zaczyna łapać, o co chodzi, a to oznacza nieźle skonstruowaną fabułę,
której nie sposób przewidzieć jak w większości filmów sensacyjnych.
Ten
film to już dziesięciolatek, jest z 2006 roku, ale niewiele lepszych filmów w
tej kategorii od tamtego czasu nakręcono.
Dla
tych, co lubią oglądać ludzi, a nie to, co grają, to Denzel Washington, Clive
Owen i Jodie Foster… mogą zachęcić do tego obrazu.
***
Zawodowcy
i cieniasy
W życiu trzeba być
zawodowcem, jak w filmie Gorączka.
Tam pada taka fajna
definicja zawodowstwa. Jeśli potrafisz w 30 sekund spakować i porzucić
poprzednie życie, jesteś zawodowcem.
Wszystko gra do czasu, gdy
umiesz panować nad emocjami i uczuciami. Kiedy przychodzi miłość albo honor, to
już początek tego, żebyś zawodowcem być przestał.
Kto nie wierzy, niech
obejrzy film, a stwierdzi natychmiast, że tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz