Nareszcie
znalazłem podobiznę swoją sprzed lat ponad czterech. Wynika z tego, jak nic, że
jestem niezmienny w czasie!
Przyznacie,
że wyglądam na tymże zdjęciu prawdziwie jak Boże stworzenia, żyjące zgodnie z
rytmem natury i własnych pragnień na niby!
Mówię
Wam, jakiż byłem wtedy kochany przez Żonę moją kochaną. Był to czas, kiedy
potrafiła jeszcze zdobyć się choćby na jakiś tam lekko przekłamany i na wyrost
komplement.
A
dzisiaj stary się zrobiłem, jak jakiś zużyty sprzęt i do lamusa pewnie zaraz
mnie wyniosą.
Ależ
to życie pięknie po kole się toczy! Wczoraj byłem na topie, lubiany przez Żonę,
a dzisiaj do kąta odesłany niechybnie!
Wierzcie
mi jednak wszyscy, którzy podobnie myślicie, że właśnie takie przeżycia
naprawdę budują człowieka!
***
W
historii mojej maleńkiej gminy nie było postaci bardziej popularnej niż moja
skromna osoba. Był taki czas, że byłem bardziej rozpoznawalny niż Kossak co
cholewki smalił do jednej z Kisielnickich.
Oczywiście
na tę moją popularność pracował cały sztab donosicieli, dziennikarzy i kilku
prokuratorów, w tym jeden już śp. Tak
mnie w swoim czasie rozreklamowali, że aż dobrze mi tak!
A
wiecie dlaczego tak było?!
Ponieważ
byłem i jestem osobą, która nie chowa się ze swoim postępowaniem za parawanem
obłudnej pobożności. Zawsze robiłem to, co mówiłem i myślałem!
A
to drażni ludzi, zwłaszcza obłudnie pobożnych i tych, którzy tak bardzo
chcieliby trochę pogrzeszyć, ale boją się bardzo, bo co ludzie powiedzą!!!
Ja
nie potrafię udawać kogoś innego niż jestem i żyję, jak dawniej żyłem. Dla
mnie ciągle świat kręci się bez zegarka, jak cztery lata temu, gdy Żona mnie
jeszcze lubiła.
Poczekam
jeszcze chwilę i może mnie znowu polubi, i to może polubi tak bardzo, jak ja sam
siebie lubię!
A jeśli nie?
Nie będę się teraz martwił za zapas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz