No
i proszę, Boże Narodzenie pod koniec stycznia! Nic chyba jednak w tym dziwnego,
jeśli weźmiemy pod uwagę, że to uniwersum, a jako takie nie podlega działaniu
czasu i dzieje się wszędzie, i dla każdego i o każdej porze. Trwa i nie
przemija!
U
mnie BN pojawiło się nagle za sprawą poetyckie modlitwy T. Żychiewicza. Z jej
lekturą i przyjęciem do siebie jest tak, jak z odpowiedzią Pascala na pytanie
czy wierzy w Boga (napiszę o tym na końcu). Na pewno nikomu nie zaszkodzi
zapoznanie się z treścią modlitwy, a może się zdarzyć tak, że wielu pomoże.
Boże bardzo wielki, uwierzeniu trudny,
dziecko małe w grocie czekające
jednak nie na próżno —
Ty wiesz. Ty jeden wiesz, jak bardzo jesteśmy ubodzy.
W tę noc Narodzenia nie mamy do dania nic, co i tak Twoje by
nie było:
od początku czasów aż po kraniec.
Myśli szukające prawdy, myśli niespokojne i uparte.
Pracę, by ziemię uczynić poddaną, a domy ludziom sposobne.
Gesty dobre, często sobie na przekór, złe słowa
powstrzymane, nie powiedziane słowa nierozważne.
Uczynki małe, uczynki dobre.
Kwiat na stole. Zaufanie wskrzeszone. Pamięć trudną,
zapomnienie trudne. Trzeźwość przeczącą kłamstwem błyszczącym.
Odwagę powiedzenia „tak, odwagę powiedzenia „nie”.
Rzeczy piękne przez ludzi stworzone.
Wytrwałość na dziś; a jutro znów na jutro.
Wyrzeczenia niemodne i tym bardziej odważne.
Cierpliwość bardzo szarą, męczącą jak choroba.
Uwagę rzeczom zwykłym, rzeczom ważnym.
Uśmiech nad cudem śniegowego płatka.
Odejście niewygodne. Wiarę kruchą. Powroty nigdy nie na
zawsze.
Radości nigdy nie trwałe.
Cierpienia tylko dlatego niebanalne, że czyjeś własne.
Niepokoje nienazwane.
Okruchy dobra, gdy przestajemy być na serio sobą skłopotani
— w piachu dni pogubione, a wszystko to splątane.
Może to śmieszne — jak bańki choinkowe,
jak skarby magów z dalekich dróg;
bo i na cóż blaszki złota, śmietki mirry — Tobie?
Może to wielkie — jak mądrość pokłonu pasterzy.
Nie wiemy.
Ty wiesz.
Pokój ludziom. Boże wielki bardzo,
w grocie czuwający,
dziecko małe, chwała Tobie na ziemi,
chwała Tobie ponad wszechświatem.
Na świat, na nas wszystkich rękę swoją połóż, pokój ludziom.
A przedtem jeszcze, który przyszedłeś szukać, co było
zginęło — abyśmy usłyszeli ciszę.
Z
Pascalem to było tak. Kiedyś zapytano go czy wierzy w Boga i dlaczego to robi?
Odpowiedział, że wierzy w Boga, ponieważ dzięki temu nic nie traci, a może
wszystko zyskać; jeśli natomiast nie wierzyłby, to wówczas mógłby nic nie
zyskać, ale wszystko stracić!
Oczywiście
to nie cytat, tylko parafraza słów filozofa.
Zachęcam
wszystkich szperaczy i niedowiarków do odnalezienia cytatu.
UŚMIECH, PROSZĘ!!! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz