Bardzo miło jest słyszeć, że ktoś
się o mnie martwi! Zastanawia się, dlaczego nie szukam układów, żeby pracę sobie
załatwić. Przecież przez tyle lat byłem wodzem gminy i pewnie znalazłbym kogoś,
kto zechciałby mi pomóc!
Nie przeczę, byłem wodzem i znam
trochę ludzi, i mógłbym o coś tam prosić, by do wyborów przetrwać!
Ale nie byłem wodzem po to, by
mieć znajomości albo żeby coś sobie po drodze po cichu załatwiać! Ludzie wodza
wybrali, więc wódz był dla ludzi. Tak być powinno, a że już nie jest, to nie
moja bajka.
Do tego jestem uparty i wiem, jak
reagują media, gdy ktoś tam byłego zatrudnia. Nie chcę, by ktoś miał kłopoty!
Ci, co się dorwali do władzy, to
w 90% bubki żołędne. Zrobią bardzo niewiele, co ludziom obiecali albo nie
zrobią nic poza tym, co poprzednicy im zostawili!
Choć wzbiera we mnie chęć, żeby
coś tam wykrzyczeć, to jeszcze gryzę się w język i czekam, aż sami utoną!
Dziś w mojej maleńkiej gminie nie
ma żadnego polotu. Brak komuś wyobraźni i ludzi ściągnięto na ziemię.
A skoro nie ma marzeń, tylko
zarządzanie, to jak możliwy jest rozwój?
Dziś w samorządzie moim jest tak
straszna miernota, że nawet przekrętu, durnie, nie potrafią zrobić po ludzku. Nie
mówiąc już o przetargach grubymi nićmi szytych i powiązanych dziwnie z podatkowymi
sprawami!
Jest
kilku starych cwaniaków, biznesmenami zwanych, co robią na gminie kasę, a
władze gminy klaszczą!
Patrzę na to wszystko i przyznam,
że brzydko to pachnie! To nie jest wspieranie biznesu, tylko kumpla po partii!
Ale
nie ma głupoty, co by nie spadła na ziemię. I nie ma oliwy, co by nie
wypłynęła! Zaznaczam, to moje przysłowie, choć złożone z cytatów, ale złożone
przeze mnie i wara od niego!
Przyznaję, że trudno będzie pozbierać
wszystko do kupy po rządach nowej jakości!
Boże,
daj im polot! Albo pilnuj łaskawie, żeby wszystkiego nie zdążyli zepsuć!
Tym, co o mnie się martwią, uprzejmie donoszę, że macham rytmicznie rękami i płynę z mozołem pod prąd. Nie będę płynął
z prądem, bo z prądem płyną śmieci. Dopóki sił mi wystarczy, będę płynął do źródeł!
Miałem już dawno utonąć! Wielu się
nad tym trudziło, żebym poszedł pod wodę. A jednak ciągle pływam. To pewnie niepokoi
obłudnie wierzących i bardzo sprawiedliwych!
I dobrze, że niepokoi!
Za rok, dwa albo trzy, a może i za
dziesięć spróbuję wrócić do gry. I już dzisiaj niech drżą ci, co udają, że robią
coś dla gminy, że robią coś dla ludzi, a robią tylko bokami albo dużo o tym robieniu
na niby szumnie opowiadają!
Nie lubię zakłamańców i chętnie się
do nich dobiorę!
Kiedyś
miałem sen. Sen na miarę samorządowego szaleńca. Karły nigdy nie zdołają zrozumieć
i objąć mojej wizji gminy!
Jeszcze raz dzięki za troskę tym,
co się o mnie troskają!
Zapewniam, nawet z kanałów potrafię
wypłynąć!
O feniksie nie wspomnę, co się z popiołów
odradza!
Gorzej jest z tymi, którzy rzekomo
dna nie dotknęli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz