2 stycznia 2016

Skarbnica... 12.

Jeśli powtarzam na blogu w kółko pomysły, to z pewnością wina tego, żem już rok jeden starszy, a przez to i o rok bliższy śmierci swojej cielesnej na ziemi.
Nie tyle przejmuję się więc swoim ciągłym ględzeniem o tym samym, co sprawami, których mogę nie zdążyć załatwić!

Przejmuję się, choć nie mam żadnego wpływu na to, aby sprawić czy włos mój białym, czy czarnym będzie!
***
Zawsze twierdziłem i zdania nie zmieniam, że upadki człowieka to jedyna okazja, żeby się czegoś o sobie dowiedzieć.
Pisałem kiedyś, że kto nie upadł, ten chodzić będzie, ale na pewno nie będzie latał!
Dlatego nie skarżę się na swoje upadki i nie rozpaczam z tego powodu, że kolejny raz sięgam dna. Już w momencie zetknięcia się z tymże swoim dnem myślę tylko o tym, jak by tu szybko się od niego odbić!
Teraz też o tym myślę, jak by tu się od starego życia odbić i pierwszym moim krokiem była bez wątpienia decyzja, że zaczynam w swoim życiu zupełnie nowy rozdział z tym nowym rokiem.
Albo pofrunę, albo rozbiję się o dno własnych planów!
Na czym ta zmiana polega, dowiecie się niebawem!
***
Powstałeś z upadku, człowiecze, dawaj próbować latać!
Nie uda się za pierwszym razem, to może za sto pierwszym, a jeśli i wtedy nie, to za tysiąc pierwszym… I tak bez końca, póki sił starczy!
Upadłeś, człowiecze, to wstawaj i buduj się do kolejnego upadku!
Trzeba przy tym wierzyć, że nie samym upadkiem jest życie nasze i kiedyś przyjdzie ten dzień, gdy powiesz sobie, jestem szczęśliwy! Masz to powiedzieć sobie, a nie krzyczeć światu!
***
Wczoraj w sylwestrową noc słuchałem Vaya Con Dios i Barcelona Gipsy Klezmer Orchestra Djelem Djelem
Patrzyłem też, jak bawią się ludzie w Polsce i na świecie i nie mogłem zrozumieć, z czego tak bardzo się cieszą? Z tego, że minął kolejny rok? Że starsi są i bardziej zniedołężniali?
Jasne, że trzeba się bawić, kiedy czas pu temu! Ale czy trzeba świętować akurat to, co świętujemy, to już inna bajka!
Coś się tam we mnie rodzi!
Coś mi mówi, że to nie tak!
Coś woła – zatrzymaj się w cholerę!
Nawet gdy żona jest zła i mówi, że jestem głupi, to nie mówię, że nie, ale trzeba chwilę poczekać!
***
Wymyśliłem ostatnio takie powiedzenie, że jeśli chcesz Boga zdenerwować, to zacznij do przodu planować!
A wszystko to w związku z tym, że kiedyś dałem się nabrać trenerom sukcesu, którzy nakazywali mi, żeby siebie wymyślił za lat 25 i dążył do tego celu!
Czujecie bluesa!? Ja, człowiek wykształcony niby, uwierzyłem w to, że mogę siebie przewidzieć za lat 25!
Cudowne oszustwo tych pierwszych i takaż głupota moja!


Pozdrawiam i na razie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...