6 stycznia 2016

Spowiedź przed samym sobą

Pytam siebie samego, ile lat pracowałem w życiu dla własnej satysfakcji i po to, żeby żyć?
Cieszę się, ponieważ miałem takie chwile! Ale biję się w piersi i krzyczę: Mea maxima culpa!, ponieważ było ich niewiele, a częściej niewolnikiem pracy byłem niż ona moją satysfakcją!
Praca nasza ma nas przede wszystkim UBOGACAĆ, a nie WZBOGACAĆ!

Ilu natomiast z nas pracuje tylko po to, żeby kupić sobie samochód albo zmienić ten posiadany na lepszy albo droższy?
Ilu pracuje po to, by kupić modny ciuch?
Ilu pracuje po to, by kupić sobie mieszkanie albo zamienić mniejsze na lepsze i większe?
Ilu z nas pracuje po to, żeby się bardziej pokazać?
Czy jeszcze istnieją ludzie, którzy pracują i zadowalają się tym, co do życia niezbędne?
Czy to w ogóle ma sens, żeby pracować po to, aby mieć więcej, aby więcej posiadać, aby być bardziej na topie i móc się pokazać światu?
Czy taka praca ma sens?
Pewnie ma, skoro wielu pracuje po to, by więcej mieć!
To przecież dzisiaj norma, współczesna norma światowa i głowę można rozbić o ten światowy trend!
Czy takie cele, do których docieramy dzięki swojej pracy albo sobie zakładamy, że dzięki pracy do osiągniemy je, to przypadkiem nie forma niewolnictwa, na którą dobrowolnie się skazujemy i godzimy ze wszystkimi regułami takiego życia na niby? Mało! Czyż nie jesteśmy nawet szczęśliwi, jeśli uda nam się choć w ułamku spełnić swoje marzenia o posiadaniu więcej, jak choćby lepsze auto?
Często też bywa i tak, że aby doścignąć tych, co obok, decydujemy się nawet na zaciągnięcie kredytu, a później nocami budzimy się, ponieważ zmartwienie o niespłaconych ratach nas poraża.
***
Wiem, że żyję w świecie, w którym wartość człowieka rośnie wraz ze wzrostem środków zgromadzonych na koncie; że wartość człowieka wzrasta wraz z chwilą zakupionego właśnie wypasionego auta; że wartość człowieka wzrasta wraz z tym, czym może się przed innymi pochwalić i co właśnie przez chwilę ma!
To norma we współczesnym świecie!
Wiem, w jakim świecie żyję i wiem, kto tym wszystkim kręci!
Jeżeli napiszę, że Szatan – nazwiecie mnie wariatem!
Ale nikt mi nie wmówi, że to Królestwo Boże, w którym namiestnicy Chrystusa rozbijają się najnowszymi modelami aut, objadają za wdowi grosz, żyją ponad stan, pomimo ślubów ubóstwa…
Coraz mniej dzisiaj jest ludzi, co chcą płynąć pod prąd!!!
***
Weźmiemy każdą pracę czy będziemy pracować po to, aby siebie realizować?
Pracować za wszelką cenę! To zdaje się być dzisiaj celem wielu.
Tylko jaką cenę płacimy, pracując za wszelką cenę?
Czy warto dzięki swojej pracy więcej MIEĆ?
Czy lepiej dzięki swojej pracy z dnia na dzień bardziej BYĆ?


Praca nasza ma nas przede wszystkim UBOGACAĆ, a nie WZBOGACAĆ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...