Reklamy to ta działka
telewizyjnej rzeczywistości, która potrafi mnie skutecznie wybić na kilka dni z
równowagi duchowej. Reklamowa agresja, a nierzadko i najzwyklejsza głupota
porażają mnie. Nie wiem, dlaczego irytuję się, gdy słyszę, że to moja ostatnia
szansa, żeby np. zakupić auto z wyprzedaży!
Przecież wcale nie
zamierzam kupować sobie auta, nie powinienem zatem poważnie brać tej reklamy do
siebie. I nie biorę, a jednak wkurzam się na to, że ktoś mi coś tam wmawia!
***
Jakie to żałosne, gdy w
iluś tam reklamach, jakiejś tam żywności ludzie podkradają sobie jedzenie. To
takie smaczne i zdrowe, że trzeba koniecznie podebrać trochę najbliższej
rodzinie i zjeść więcej niż inni.
Nie wiadomo przy tym czy
przypadkiem grający w reklamie odgrywają ludzi głodnych czy też ludzi
niepotrafiących odmówić sobie jedzenia ponad stan.
Można w reklamach spotkać też taką pustą radość, że właśnie
sztuczne jedzenie jest takie super zdrowe!
Mój młodszy syn stwierdził
ostatnio, oglądając kolejną reklamę czegoś tam dla dzieci z jakimiś tam
kartami, że nic się nie zmienia, jeśli idzie o produkt. Zmieniają się tylko
postacie na kartach!
Jasne,
że nic się nie zmienia, przyznałem szkrabowi rację. Chodzi im tylko o to, aby
nam wcisnąć kit!
A
życie nie polega na tym, by wpieprzać kit, tylko na tym, żeby kitu nikt nam
wcisnąć nie zdołał.
***
Nie
wiem, dlaczego zaprzątam sobie głowę takimi pierdołami. To błąd, który
nieustannie popełniam. Może wypunktowanie w Skarbnicy… wszystkich
takich pomysłów pozwoli mi wyczyścić głowę i notatki z podobnych głupot.
***
Przypomniałem
sobie przedwyborczą wypowiedź liderki polskiej lewicy i słynnego związkowca
nauczycieli polskich. Liderka pięknie mówiła, że nauczyciele powinni być
kreatywni, wykształceni i innowacyjni. Później dodała, że nauczyciele będą dobrze
pracować, jeśli będą dobrze zarabiać!
Myślenie
trochę na skróty!
W
polskiej rzeczywistości jest bowiem tak, że nie od jakości pracy nauczyciela
zależy jego płaca. Podnoszenie płac nauczycieli po każdych wyborach
parlamentarnych, bez zmian prawa w tym zakresie, nie przyczyni się z pewnością
do podniesienia jakości nauczycielskiej pracy.
Związkowiec
oczywiście popierał słowa kandydatki lewicy. Który związkowiec nie będzie
popierał podniesienia płac dla grupy zawodowej, którą reprezentuje,
Następnie
było jeszcze głupot co niemiara. Taka jednak rola polityków, żeby nie
naprawiać, tylko obiecywać!
Jakie
to głupie, jakie to płaskie, a jakie populistyczne! A jak łapał się przy tym
mówca za nos! Jakby sprawdzał czy przypadkiem nie rośnie mu zbyt szybko ta magiczna
część twarzy. Jak uciekał wzrokiem, jakby nie wierzył w to, co mówi albo
święcie wierzył, że tak właśnie trzeba mówić.
Przewodnicząca
lewicy wypaliła bez zastanowienia, że dyrektor zawsze może zwolnic słabego
nauczyciela!
Skąd
ona ma takie informacje?
Jasne, że są w Polsce słabi i dobrzy
nauczyciele, tylko że najczęściej to nie jakość pracy o tym decyduje czy
nauczyciel jest dobry, czy zły! Decyduje o tym najczęściej przynależność do
układu
O tym nie było ani słowa!
***
Z
trzeciej ręki
Dlaczego
ludzie, jeśli mają do kogoś sprawę, to często załatwiają to nie bezpośrednio z
osobą, której sprawa dotyczy, tylko za pośrednictwem osób trzecich…
Widać
to bardzo mocno w małych społecznościach, gdzie zamiast załatwiać sprawy z
konkretną osobą, wysługują się ludzie np. członkami rodziny tejże osoby.
***
Śpiący dziennikarze
Dlaczego
nie ma mediów, gdy sprawiedliwy radny załatwia żonie lepszą pracę. Specjalnie w
tym celu stworzono szybciutko nowe miejsce pracy, jak dodatkowa klasa.
Na
jakiej zasadzie zmieniono wówczas arkusz organizacyjny i dodano klasę, skoro
jeszcze były dyrektor był nieobecny w szkole?
Czy
to nie jest przypadkiem przysparzanie korzyści majątkowej konkretnym osobom, za
co moja żona miała postawione przez prokuraturę zarzuty?
Może
teraz prokurator powinien przyjrzeć się sprawie i sprawiedliwie postawić zarzuty
odpowiedzialnym za ten stan rzeczy!
Poza
tym, jak się ma szum wokół szukania oszczędności w oświacie gminnej i tworzenie
kolejnej klasy pod konkretną osobę?
***
Trzeba koniecznie napisać coś
o sobie i padło na mój brzuszek, który ostatnio strasznie się powiększył.
Wiem już jednak dlaczego. Czekając
ostatnio w kolejce do myjni samochodowej, dowiedziałem się z jednej audycji radiowej,
że jeśli ktoś w dzieciństwie połknął pestkę arbuza, to arbuz mu w brzuchu wyrośnie.
Właśnie chyba nadszedł ten
czas, że w moim brzuchu arbuz rośnie, a ja wcale nie pamiętam, abym w dzieciństwie
pestkę arbuza połknął!
Do zo….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz