11 stycznia 2016

SKARBNICA... 16.

Żona zapowiedziała mi ostatnio twardo, że ma w cholerę wspomnień z czasów bytności na stołku.
Opowiedziała mi o okupowaniu przez zwariowanego nauczyciela gabinetu dyrektora.
O chamskim inteligencie z mgr przez nazwiskiem.
O pięknych anonimach pisanych przez część ciała pedagogicznego.
(…)
Nie będę więcej zdradzał, ale muszę przyznać, że moje Samorządowe getto dość marnie przy tym wygląda!

***
Jacek Kurski został nowym prezesem TVP.
Wszyscy obawiają się medialnej rewolucji, a będzie pewnie tak, jak to kiedyś powiedział mój dobry znajomy. Nic się nie zmieni, co najwyżej zmienią się ludzie pobierający apanaże tych, których właśnie wykopsano.
Tak będzie i w tej materii, ale na jedno zwróciłem uwagę, gdy tuż po nominacji nowy prezes (dużo tych prezesów w Polsce) schodził do dziennikarzy i na drodze swojej ruchome schody natrafił.
Nie poddał się biegowi tego urządzenia, tylko dodatkowo kroczył w dół do oczekujących go na dole. Wyprzedził był przy tym znacznie tych, którzy z nim schodzili, ale biegowi schodów ruchomych byli poddani.
Stanęło w końcu na tym, że nowy szybki prezes musiał na dole na resztę jakąś chwilę poczekać!
Nie nadążają za nowym! Pomyślałem sobie i zapytałem siebie: Dokąd mu tak śpieszno?
***
Gadałem byłem sobie kiedyś tam z jednym znajomym, któremu życie się trochę pokopsało. Z żoną dogadać się nie mógł, jak ze mną się dogadywał. No i ta żona za to prawdopodobnie strasznie go nie lubiła! Tak przynajmniej znajomy mój gadał mnie.
Powiedział znajomy, że babeczka tuż przed rozwodem sprzedała za bezcen wszystkie jego narzędzia i musiał zaczynać dosłownie od początku.
Ja mówię mu na to, że moich narzędzi nikt mi nigdy nie sprzeda, bo cały mój warsztat noszę w swojej głowie.
Szczęściarz z ciebie, powiedział. Też chciałbym mieć cały swój warsztat i narzędzia na swoim karku!
I tak na koniec nam wyszło, że to wcale nie takie znowu tam wielkie szczęście, ponieważ szybciej dziś sprzedasz cegłę, niż cokolwiek wyprodukowanego w takim warsztacie na karku.
***
Kilka miesięcy temu zanotowałem sobie swoje odczucia z jednej uroczystości szkolnej mojego syna.
Bardzo wiele wtedy mówiono, ale ani słowa o tym, co zrobiono w obejściu szkoły. Trzeba było o tym milczeć, bo ja już byłem pod kreską, a ci, co teraz nad kreską, nic jeszcze nie zrobili.
Ale były podziękowania do tych dziś nad kreską za to, że nic nie zrobili. Chyba tylko za to, że po prostu są!
Ale przecież to też już jakieś osiągnięcie, skoro się jest tu i teraz. Jest zatem za co dziękować, zwłaszcza tym dziś nad kreską!
(...)
Widziałem wtedy kilku dziwaków.
Jeden z nich stał odwrócony placami do słońca, ale okularów przeciwsłonecznych nie zdjął. Ja wiem, że teraz taka moda, ale ludzie inteligentni i wykształceni powinni wiedzieć, że okulary przeciwsłoneczne służą do ochrony oczu przed słonecznymi promieniami.
Jak się jednak okazuje, to ludzie inteligentni wiedzą, że okulary przeciwsłoneczne teraz częściej służą do tego, żeby się chować za nimi i nie musieć już przed bliźnimi uciekać wzrokiem w bok.
Drugi dziwak znów był się ubrał w garnitur i na głowę wcisnął sobie bejsbolówkę. Ciekawe zestawienie. Widocznie taka moda. Tylko że impreza dość poważna była, a nie pokaz nowych trendów w modzie!
Inteligencja ze śmietnika, mówił mój Znajomy dziś już śp. Wiem teraz, że wiedział, co mówił!
***
Coraz częściej słychać głosy oburzenia ludzi zdrowo myślących i znających się na rzeczy, a dotyczące przekłamań w reklamach na temat czy to zdrowej żywności, czy reklamowanych leków.
Oczywiście takie wypowiedzi to głos wołającego na puszczy i emitowane w dodatku w bardzo późnych godzinach nocnych.
Wynika z nich jednak jedno, że dzisiaj idzie przede wszystkim o to, aby kilku cwaniaków zrobiło tłumy w konia. I najdziwniejsze jest to, że tych kilku cwaniakom udaje się to świetnie.
Przyznam się Wam cichutko, że jestem odporny na reklamowe naciski i nie ulegam wpływom. Dostrzegam jednak przy tym spustoszenie, jakie reklamowe spoty robią w umysłach dzieci, młodych i dorosłych.
***

I znowu bliżej do końca wyczerpania się źródełka pomysłów zapisanych i myśli wciąż tkwiących w pamięci!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...