24 lutego 2018

Było pięknie i jest

Słońce już zaszło i mrok okrył ziemię, ale blask Księżyca przedzierający się przez chmury daje piękną poświatę i mamy jasny, zimowy wieczór.
Wybrałem się dzisiaj z Kevą na spacer. Jak na swoje lata, jest dość odporny na zimno, ale dzisiaj schował się za wysokim kołnierzem. Przy ponad 10°C na minusie wiał porywisty wiatr. Chwilami sprawiał, że trudno było złapać oddech.

Lubię taką pogodę. Człowiek, idąc pod wiatr, musi przystanąć albo się odwrócić, żeby zaczerpnąć powietrza. Do tego dzisiaj mróz tak szczypał odkryte części twarzy, że tylko krzyczeć z radości. Super! Kilkadziesiąt minut takiego spaceru i czujesz taką czystkę w głowie, że tylko śmiać się do słońca.
Postanowiłem, że dla mnie ten mroźny, słoneczny weekend upłynie pod kątem religii, filozofii i gnostycyzmu. A zatem spróbuję najprościej zdefiniować te trzy ważne w życiu sprawy:
1.     Religia – to wierzenia i praktyki określające relacje pomiędzy sacrum i sferą boską, a społecznością czy w końcu jednostką.
Religię jednostka manifestuje poprzez wiarę (doktryna) i czynności religijne, czyli kult albo rytuał.
Jednostka wraz z innymi wyznawcami tworzy wspólnotę religijną, np. kościół. W sferze indywidualnej duchowości religia nierozerwalnie związana jest z mistycyzmem.
2.     Gnoza (poznanie, wiedza) – to forma religijnej świadomości, w której wiedza jest narzędziem do samozbawienia. W mitologii gnostyckiej człowiek jest istotą pogrążoną we śnie. Przebudzenie z tego snu prowadzi do poznania prawdy o swoim powołaniu duchowym.
3.     Filozofia (miłość i mądrość, co można tłumaczyć jako umiłowanie mądrości) – to systematyczne i krytyczne rozważania na temat podstawowych problemów i idei oraz dążenie do poznania ich istoty. To również próba całościowego zrozumienia świata.
W takich właśnie klimatach, w słońcu i mrozie mija mi ten weekend.
Późnym popołudniem wyszedłem znów na mróz, załatwiłem sprawę, złożyłem przyjacielowi wizytę, a później namówiłem synów, aby wyszli ze mną i bawiliśmy się przez czas jakiś w odśnieżanie przed garażem. Bawiliśmy się, ponieważ to przecież żadna praca. Mrok był już zapadł, ale mróz nie odpuszczał, przeciwnie – z minuty na minutę wzmagał się. Super było zmarznąć. Po powrocie do domu nie czułem palców u rąk. 
Lubię, gdy zima jest biała i mroźna, wiosna – powiewem ciepłego wiatru budzi wszystko do życia, lato – jest pełne słońca i ciepła, a jesień – szarą kołysanką snuje wspomnienie o lecie i przygotowuje wszystko do snu zimowego.
Ale wracając do wstępu na temat religii, filozofii i gnostycyzmu, to zauważam, że następny post nie jest wcale przejawem mojej jakiejkolwiek niechęci do płci odmiennej, o której wieszcz pięknie pisał: Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!/ Postaci twojej zazdroszczą anieli,/ A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...
Zresztą sami zobaczycie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...