Ludzie
tak dzisiaj pragną pieniędzy, jak w średniowieczu zbawienia!
Nowy
układ władzy też bardzo lubi mamonę!
Miałem rację, pisząc
niedawno o nieustannym zwalczaniu złych układów władzy i tworzeniu w ich
miejsce nowych – dobrych, bo własnych, ale nie mniej kosztownych od poprzednich
„złych”, pomnożonych bowiem o działalność wszelkiego rodzaju komisji śledczych.
Wiemy już, że rząd
ostrej Beaty w ciągu dwóch lat przyznał ponad 200 mln nagród za zasługi dla
swoich. Najbardziej, jak się okazuje, hojny był obecny nie-ostry premier o
głosie kapłana głoszącego polityczne kazania na padole ziemskim. W jego resorcie na nagrody
rozdano ponad 70 mln złotych. Tłumaczy się to tym, że prawo nakłada obowiązek
tworzenia funduszu nagród.
Pytanie: Dlaczego 70, a nie 7 mln złotych?!
Ostra Beata była tak
zadowolona ze swojej roboty, że sama sobie przyznała 65 tysięcy nagrody. Fakt,
czyściła pole i pokazała, że ma…to, czego niektórym facetom najwyraźniej brakuje! To na jej grzebiecie wypłynęli dwaj piękni
panowie machający dziś przed kamerami socjotechnicznie rączkami i obiecujący
już pojutrze raj.
Wracam do sedna.
Widać, jak na dłoni, nowy układ władzy. Mowa totalnie rozmija się z tym, co w trawie się robi. Zapewnienia
Beaty jeszcze sprzed ponad roku dzisiaj mogą być, co najwyżej, tematem dobrych żartów.
Myślę, że kabareciarze podchwycą ten dobry temat, jak można mówić o służbie za grube
miliony.
Nie trzeba się temu dziwić.
Każdy jednakowo lubi pieniądze (wyjątki potwierdzają regułę). Pragniemy ich coraz
więcej, jak życia wiecznego. A nawet czasami jest tak, że to życie wieczne rozmieniamy
na drobne, żeby tylko mieć więcej!
Ale tak sobie myślę – gdyby
ostra Beata 0,1% wysokości tych nagród przeznaczyła dla mnie za miłość blogową do
niej i jej byłego rządu, to zapewniłaby mi pisarską egzystencję na kolejną kadencję.
Chyba zaczynam żałować,
że jestem poza układem!!!
mógłbym być dzisiaj prezesem!
PS
Zupełnie z innej beczki.
Niedawno w jednym z programów
wyśmiewano ogłoszenie, na którym pojawiło się słowo „wyłańczać”. Fatalnie, przyznacie!
Ktoś pieprznął ostrego lapsusa. Ale ja znam ludzi na szczytach władzy w małej gminie na
końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna, którzy biją na głowę tego językowego
giganta!
Cholera by wzięła tę pamięć
i złośliwość!
Później "Wyliczanka".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz