3 lutego 2018

Polskie sex afery...

Nic tak chyba Polaków, poza przekrętami finansowymi, nie interesuje i nie podnieca, jak wszelkiej maści sex afery.
Była już sex afera w Sejmie z Anastazją P. w roli głównej.
Była sex afera w szeregach Samoobrony.
Były sex afery przy różnych wyborach miss…
Były też sex afera w Polskim Związku Kolarskim.
Były sex afery w polskiej armii, w policji.

I nawet w małej gminie na końcu świata, gdzie świat się właśnie zaczyna, sex afery były i jeszcze się zdarzają. Może nie tyle „zdarzają”, co „wybuchają” czasami. Jedne wymyślone przez lokalną plotkę i przez tę plotkę rozdmuchane. Inne rzeczywiste, realne, zamiecione pod dywan. Jak ta sprzed iluś tam lat sex afera w szkole i całkiem niedawna, gdy jakaś niebrzydka dzierlatka, jeszcze w szkolnym mundurku, za bardzo się wdzięczyła przeżywającemu kryzys wieku średniego belfrowi. A ten z kolei uległ fascynacji jakiejś.
Sex afery pojawiają się tam, gdzie płeć piękna wdzięki swoje ponad miarę wystawia na publiczny użytek i kusi nimi samców.
Niech to cholera weźmie, ale zawsze ofiarami różnych tam sex afer padają faceci, choć to ponoć oni atakują w rozpaczy jakiejś dziwnej kobiety.
Faceci nie umieją panować nad sobą i dają się wrabiać czy chodzą na smyczy?
Coś samczego ich pcha do kolejnych podbojów, nawet nie widzą po drodze, jak piękna płeć nimi pogrywa.
A cwane białogłowy snują swoje sieci, niczym jadowite pająki, a chłopaki jak ćmy w ogień, bez hamulców.
Cóż zrobić? Taka konstrukcja kobiecej i męskiej psychiki. Pierwsze prowokują, a drudzy lecą w ogień.
Czasami bywa i tak, że musi ktoś dopiąć swego z wszelka cenę. Cóż to ma jednak wspólnego z jakąś przyjemnością? To, co powinno być wzniosłe, staje się biznesem, jakimś środkiem płatniczym w zamian z to czy tamto, zaspokojeniem jakimś, tylko że niskich instynktów.
Osobiście sądzę, że ze wszystkich afer, tylko sex afery mają tam jakiś ogień i są ze wszystkich afer nasycone uczuciem, którego daremnie szukać w finansowych przekrętach.
PS
Byłem dzisiaj u brata, byłem na spotkaniu. Dobry dzień minął szybko i wieczór też minął. W sumie to się cieszę, że mam troszeczkę czasu, żeby ten dzień i ten wieczór przemyśleć na spokojnie.

A Wam, spokojnej nocy, i jutra spokojnego! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...