W
„Księdze Prawdy” uczniowie mieli prawo zapisywać to, co o mnie sądzą, bez
żadnej cenzury czy też obaw, że może ich za szczerość spotkać jakakolwiek
przykrość. Uczniowie wiedzieli, że z mojej strony nie groziły im żadne
konsekwencje w tej sprawie. Wiedzieli też, że nie pisnę
Uczniowie
mojej klasy o mnie:
Nie
dotrzymuje pan danego słowa i obietnicy.
Dziękuję
za wszystko, co pan dla mnie zrobił.
Dziękuję
panu za to, że ma pan jeszcze cierpliwość! (rybka)
Fajny
wychowawca o fajnych pomysłach. Chodzi z nami na ogniska.
Dziękuję
panu za wszystko, że pan ma na mnie cierpliwość i poświęca mi dużo czasu.
Jest
Pan fajnym wychowawcą.
Milczenie
złotem, mowa srebrem.
Ja
o sobie – To super facet!!! M.W. (Ja też miałem prawo opisać samego siebie. Ktoś
przy moim wpisie postawił „?!”).
Zgadzam
się, że jest pan super facetem, a kiedy pójdziemy na salę sam na sam w
koszykówkę?
Zabójczo
pan pachnie, drogi panie.
Ma
pan talent do śpiewania a „Talent trzeba mieć”
Dziękuje
panu za to, że poświęcał mi Pan dużo czasu na próbach, jest pan fajny.
Więcej
nadziei.
Przepraszam,
że pana denerwuję.
Jest
pan najlepszym nauczycielem.
Jest
pan fajnym facetem i wporządnym gościem.
Jest
pan super nauczycielem i dużo się pan poświęca klasie. [to wzięte w ramkę i
dopiski]: popieram, Prawda, też tak myślę, też tak myślę, I Ja tak myślę, - no
i Ja
Jest
pan jedyny w swoim rodzaju. I mimo, że jak każdy ma pan „problemy” (raz do
roku) to uważam, że podejścia do życia można panu pozazdrościć.
Jest
pan na ludzie. To dobrze. Dobrze z panem się rozmawia i to jest pana wielki
plus.
Jest
pan najlepszym nauczycielem i jest pan kochający dla klasy.
Czasem
jest pan wpieniający.
Niech
pana nie interesuje życie innych.
Więcej
wiary w siebie, Niech pan nie zważa na ludzkie gadanie.
Jest
pan nowoczesnym nauczycielem!
Fajne
ma pan oprawki okularów. Więcej nie wiem.
Ja
też uważam, że ma pan fajne oprawki, choć wygląda…. i tu się tekst urywa… ktoś powyrywał kartki….
Mam
taką przypadłość, że nie biorę sobie do głowy tego, co inni o mnie myślą. Po
prostu robię swoje i tyle. Podążam za głosem serca.
Czy
jestem egoistą? Jasne, że bywam egoistą. Kto nim nie jest, niech rzuca we mnie
kamieniem.
Działo
się w moim życiu i to, i tamto. Może trochę więcej, niż w życiu jednych; trochę
mniej, niże w życiu drugich. Ot, działo się i tyle. Mam przy tym nadzieję, że
jeszcze jest trochę czasu, żeby coś się zadziało. Najlepiej coś takiego, żeby
szczęki opadły i tym rozmodlonym w kościele, i tym, których nic nie zdziwi, a
nawet tym, co dobrze mi życzą.
Jeśli
trochę pożyję, to na pewno będę robił wszystko, żeby być grzecznym, a i tak
wyjdzie jak nic z tego niezły szum. Zobaczymy!
PS
Dowiedziałem
się ostatnio, że jeden z moich uczniów, za którym nie nadążałem, tak szybko
żył, popadł w niemałe kłopoty w tak zwanym wielkim świecie. Cholera,
pomyślałem, szkoda, bo facet nie miał przecież łatwego życia ani jako dzieciak,
ani jako uczeń, a w dorosłym życiu też mu coś tam nie wyszło.
Mogę
mieć tylko nadzieję, że jakoś z tego wyjdzie i wyjdzie silniejszy i jeszcze bardziej
uodporni się na głupotę tego świata.
Cieszę
się też, jak dziecko, gdy niektórzy moi uczniowie odzywają się do mnie na forach
społecznościowych albo na ulicy. Czasem ich nie poznaję i wtedy myślę sobie, Boże,
ależ ten czas leci!
I
jeszcze jedno – cieszę się, jak dziecko, gdy dowiaduję się, że temu i tamtemu udało
się, jest szczęśliwy.
Wystarczy!
Wracam
do teraźniejszości!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz