17 sierpnia 2017

Inni o mnie...

W „Księdze Prawdy” uczniowie mieli prawo zapisywać to, co o mnie sądzą, bez żadnej cenzury czy też obaw, że może ich za szczerość spotkać jakakolwiek przykrość. Uczniowie wiedzieli, że z mojej strony nie groziły im żadne konsekwencje w tej sprawie. Wiedzieli też, że nie pisnę
Uczniowie mojej klasy o mnie:
Nie dotrzymuje pan danego słowa i obietnicy.
Dziękuję za wszystko, co pan dla mnie zrobił.
Dziękuję panu za to, że ma pan jeszcze cierpliwość! (rybka)
Fajny wychowawca o fajnych pomysłach. Chodzi z nami na ogniska.
Dziękuję panu za wszystko, że pan ma na mnie cierpliwość i poświęca mi dużo czasu.
Jest Pan fajnym wychowawcą.
Milczenie złotem, mowa srebrem.
Ja o sobie – To super facet!!! M.W. (Ja też miałem prawo opisać samego siebie. Ktoś przy moim wpisie postawił „?!”).

Zgadzam się, że jest pan super facetem, a kiedy pójdziemy na salę sam na sam w koszykówkę?
Zabójczo pan pachnie, drogi panie.
Ma pan talent do śpiewania a „Talent trzeba mieć”
Dziękuje panu za to, że poświęcał mi Pan dużo czasu na próbach, jest pan fajny.
Więcej nadziei.
Przepraszam, że pana denerwuję.
Jest pan najlepszym nauczycielem.
Jest pan fajnym facetem i wporządnym gościem.
Jest pan super nauczycielem i dużo się pan poświęca klasie. [to wzięte w ramkę i dopiski]: popieram, Prawda, też tak myślę, też tak myślę, I Ja tak myślę, - no i Ja
Jest pan jedyny w swoim rodzaju. I mimo, że jak każdy ma pan „problemy” (raz do roku) to uważam, że podejścia do życia można panu pozazdrościć.
Jest pan na ludzie. To dobrze. Dobrze z panem się rozmawia i to jest pana wielki plus.
Jest pan najlepszym nauczycielem i jest pan kochający dla klasy.
Czasem jest pan wpieniający.
Niech pana nie interesuje życie innych.
Więcej wiary w siebie, Niech pan nie zważa na ludzkie gadanie.
Jest pan nowoczesnym nauczycielem!
Fajne ma pan oprawki okularów. Więcej nie wiem.
Ja też uważam, że ma pan fajne oprawki, choć wygląda…. i tu się tekst urywa… ktoś powyrywał kartki….
Mam taką przypadłość, że nie biorę sobie do głowy tego, co inni o mnie myślą. Po prostu robię swoje i tyle. Podążam za głosem serca.
Czy jestem egoistą? Jasne, że bywam egoistą. Kto nim nie jest, niech rzuca we mnie kamieniem.
Działo się w moim życiu i to, i tamto. Może trochę więcej, niż w życiu jednych; trochę mniej, niże w życiu drugich. Ot, działo się i tyle. Mam przy tym nadzieję, że jeszcze jest trochę czasu, żeby coś się zadziało. Najlepiej coś takiego, żeby szczęki opadły i tym rozmodlonym w kościele, i tym, których nic nie zdziwi, a nawet tym, co dobrze mi życzą.
Jeśli trochę pożyję, to na pewno będę robił wszystko, żeby być grzecznym, a i tak wyjdzie jak nic z tego niezły szum. Zobaczymy!
PS
Dowiedziałem się ostatnio, że jeden z moich uczniów, za którym nie nadążałem, tak szybko żył, popadł w niemałe kłopoty w tak zwanym wielkim świecie. Cholera, pomyślałem, szkoda, bo facet nie miał przecież łatwego życia ani jako dzieciak, ani jako uczeń, a w dorosłym życiu też mu coś tam nie wyszło.
Mogę mieć tylko nadzieję, że jakoś z tego wyjdzie i wyjdzie silniejszy i jeszcze bardziej uodporni się na głupotę tego świata.
Cieszę się też, jak dziecko, gdy niektórzy moi uczniowie odzywają się do mnie na forach społecznościowych albo na ulicy. Czasem ich nie poznaję i wtedy myślę sobie, Boże, ależ ten czas leci!
I jeszcze jedno – cieszę się, jak dziecko, gdy dowiaduję się, że temu i tamtemu udało się, jest szczęśliwy.

Wystarczy!

Wracam do teraźniejszości! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...