4 sierpnia 2017

Ogłupieni totalnie

Dzisiaj ludzie ogłupiani są na własną prośbę, a do tego za tę czynność płacą i jakby tego było jeszcze mało – chwalą się tym, że płacą za ogłupianie siebie.
Najgorsze jest to, że wyglądają przy tym na naprawdę szczęśliwych.
Czyżby to oznaczało, że głupota może uszczęśliwiać?
Odpowiedzmy tak dla spokojności ducha: Uszczęśliwia głupków!

Mechanizm ogłupiania na życzenie ogłupianego i za ogłupianego pieniądze można odnieść do wielu przykładów. Można go ukazać na przykładzie:
1. sposobu zachowywania się,
2. ubierania,
3. żywienia,
4. wszelkich uzależnień…
Wystarczy.
Zamiast wziąć się za siebie, wziąć sprawy w swoje ręce, biegamy od speca do speca, żeby na m powiedział, jak się mamy zachować, jak ubrać, co jeść, żeby nie tyć albo chudnąć, żeby za dużo nie chlać, żeby w ogóle spece pokazali nam drogę najkrótszą do szczęścia, którego my sami już dostrzec nie potrafimy.
A spece, jak najbardziej, drogę nam pokażą do szczęścia wszelakiego; powiedzą, co źle robimy, co robić, by było dobrze i wszystko nam rozpiszą za odpowiednią zapłatą, a później jeszcze osobiście wszystkiego dopilnują, za odpowiednią zapłatą, byśmy dobrze robili to, co nam nakazali…. za odpowiednią zapłatą!
Boli mnie, gdy słucham moich znajomych korzystających z usług jakichś tam speców od szczęścia, którzy im mają ponoć życie na lepsze zmienić.
Boli mnie, gdy czytam o coraz to nowych receptach na gotowe szczęście.
I kiedy mnie tak boli, to myślę tak o sobie, że może jestem do tyłu, nie rozumiem życia, nie umiem korzystać z nowinek, nie umiem brać łatwego… i myślę też jeszcze sobie, że może ta moja głupota stanie się dnia któregoś lżejsza od powietrza i polecę wysoko, wysoko ponad to wszystko i w tej swojej głupocie zachwycę się i nie wrócę!
Póki co, jedno wiem, nie zapłacę złotówki za ulepszenie mnie.


Sam sobie za darmo zafunduję przeciętność, czyli umiarkowanie, dzisiaj już nie na czasie! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...