Znów
wracam, zdawałoby się do punktu zero, ale, tak naprawdę, to mam już kawałek
drogi za sobą i jeśli już wracam i staje w blokach startowych, to po to, żeby
rozpocząć jakiś kolejny etap. Tak od startu do startu i w końcu do mety, której
jeszcze nie widzę, i wcale nie żałuję!
Nie
żałuję, ponieważ wiara moja nie potrafiła mnie jeszcze zaprowadzić na ścieżki
pewności, że potem pobiegnę prosto w objęcia nieczasu i nieprzestrzeni. Żałuję,
ale jeszcze nie potrafię być pewny tego, co tam za horyzontem chwili. Ale
potrafię już mówić, że zaraz może mnie tu nie być. Trochę to dla ludzi
szokujące, gdy odpowiadam nie zmiennie, że „jeśli będę żył, to pojawię się tu i
tam…” albo „jeśli będę żył, to pewnie się spotkamy”, albo jeszcze „jeśli będę żył,
to zrobię to i tamto…”.
Nawet
podoba mi się to moje zawołanie, bo przypomina mi ciągle, żem niewolnikiem
czasu, żem niewolnikiem przestrzeni i głupich ludzkich pragnień.
Otrzymałem
ostatnio od Znajomego z FB tekst, który nie tyle mnie poruszył, zaskoczył czy
zaniepokoił. Treść tego tekstu traktującego o Biblii w jakiś sposób
potwierdzała moje indywidualne podejście do tej świętej księgi i poruszała
kwestie, o których już kiedyś wcześniej wspominałem, że teksty biblijne, które
posiadamy obecnie, w porównaniu z oryginałem, są skażone. Spowodowane jest to
wieloma czynnikami, od nieuwagi począwszy, na świadomej manipulacji
skończywszy.
Od
jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem przedstawienia mojego stanowiska
dotyczącego kwestii mojego podejścia i próby doświadczenia Biblii. Świadomie
piszę „doświadczenia”, ponieważ sądzę, że ludzie starający się zrozumieć Słowo
podążają chyba w tym kierunku, co trzeba. Umysły nasze bowiem nie są w stanie
zgłębić i zrozumieć Słowa. Możemy jednak w Słowo uwierzyć i otrzymać łaskę
poznania.
Trudne
to sprawy, zwłaszcza gdy trzeba pisać o nich ogólnie, a dotyczą przecież każdej
jednostki oddzielnie.
Ale,
jak już wspomniałem na początku, znów wracam powoli, a, wierzcie mi, bardzo
chciałem wrócić do pisania i życia bez zbędnego balastu posiadania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz