25 sierpnia 2017

W krysztale pomyje

Brakuje mi polotu w wypowiedziach polityków,
polotu i wyobraźni...
Polskim politykom brakuje dzisiaj klasy, brakuje kultury politycznej, która przejawia się umiejętnością godzenia się z przegraną i zakopywaniem topora wojennego w obliczu nieszczęścia ludzkiego.
Wiadomo czyich słów użyłem w tytule. Dla niewtajemniczonych przypomnę – Kaczmarskiego, tego, co śpiewał „Mury”. Młodsze pokolenie może tego nie pamiętać, bo któż z młodych dzisiaj wspomina stan wojenny. To przecież takie smutne i takie nieciekawe! Na szczęście to historia i niech się nigdy nie powtarza.
Nie o stanie wojennym, ale znów o polityce, a raczej o jej polskim wydaniu. Jaskrawym przejawem ludzkiej głupoty są wypowiedzi niektórych polityków, a to by oznaczało, że na swoich reprezentantów wybieramy głupoli. Jak to jednak jest, że niby nie głupi ludzie wybierają takich a nie innych baranów? to żadna niewiadoma. My po prostu nie mamy najczęściej wyboru przy takich wyborach. Zmuszeni jesteśmy wybierać pomiędzy baranami i baranami ekstra.

Razi mnie strasznie w polityce polskiej używanie kwiecistego, literackiego, wręcz poetyckiego języka z cała mnogością bogactwa różnych ozdobników. Jezyk polityki powinien być konkretny, wyraźny i jednoznaczny, a nie metaforyczny i poetycko kwiecisty. Tym niech się poeci zajmują.
Ostatnio ktoś z opozycji krzyknął, że polski rząd mach na salonach europejskich szabelką i wychodzi z tego izolacja Polski na arenie europejskiej. Nie czuję się szczególnie gdzieś tam izolowany, a jestem zdania, że lepiej walnąć pięścią w stół, niż jak jakich niewolnik chylić wciąż kark przed wielkimi, którzy, prawdę mówiąc, to mogą nam naskoczyć.
Najbardziej jednak wkurwiło mnie ostatnio to, że opozycja cieszyła swoje ryje z tego powodu, że rząd gdzieś tam się spóźnił z pomocą dla ofiar ostatnich nawałnic, które przeszły przez Polskę. Pomyślałem sobie, kurwa, jak można się cieszyć, z tego, że ktoś tam zbyt długo oczekiwał na pomoc? Przecież jesteś, dupku, też wybrańcem narodu, więc wskaż łaskawie rządzącym, gdzie trzeba jeszcze pomagać. Bo tam czekają ludzie, a nie leżą kamienie! W obliczu nieszczęścia ludzkiego trzeba się jednoczyć.
A tu mamy tak, że rząd gdzieś tam się spóźnił, a opozycja pieje z radością, że rząd taki niemogętny. Naprawdę, poniżej pasa. Darłbym takich gnoi ze skóry!
Przystojniak pomagał mi pisać...
Szkoda, że znana Beata o ostrym nazwisku tak reaguje nerwowo i jej pomocnicy też. Tu trzeba by powiedzieć tym, co tak się cieszą: Panowie/ Panie wiecie, gdzie trzeba pomocy, to szybko powiedzcie. Spróbujmy razem pomóc. Nie kopcie, kurwa, tych, co próbują pomóc. A wy nic nie robicie, tylko się czepiacie. Dawać, zakasać rękawy, ruszamy razem z pomocą. A ni bijemy tu pianę, zamiast ludziom pomagać.
Mogę się założyć, że taki jeden z drugim może by trochę pomyślał, zamiast się cieszyć z tego, że gdzieś tam prości ludzie, poszkodowani, osamotnieni w nieszczęściu i nie widzący jutra są ciągle w potrzebie.

Szkoda, naprawdę szkoda, że w polskiej polityce brakuje politykom najzwyczajniej klasy, kultury politycznej. Poza słownym kopaniem nic im nie wychodzi. A przecież wiemy wszyscy, że każdy, nawet najpospolitszy dupek, potrafi być złośliwy i kopać tych, co szarpią się, żeby coś zrobić dla innych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...