3 sierpnia 2017

Jak mnie Pan Bóg stworzył

Braliście kiedyś taką deszczową kąpiel?
Kto tego nie robił, nie zrozumie, co się wtedy myśli.
Ludzie, z reguły, gdy pada, chronią się pod dachem, żeby przeczekać deszcz, a jeśli mocno pada, to mało komu przychodzi do głowy, żeby w deszczu moknąć.
Byłem dzisiaj na swoim Zadupiu i porządkowałem teren. Wykaszałem trawę, gdy nadciągnęły burzowe chmury i zaczął padać deszcz. Zerwał się wiatr. Zapowiadało się zatem, że fajnie popada.
Cóż było robić? 
Schroniłem się do domu i patrzyłem na ognie błyskawic, i strugi ulewnego deszczu.
Starszy syn łapał z rynny deszczówkę do podlewania kwiatów, a młodszy szalał po podwórku i mókł w najlepsze.

Pojawiła się myśl i decyzja była natychmiastowa. Ściągnąłem z siebie ubranie, zabrałem mydło i hop na podwórko pod prysznic prosto z nieba.
Pięknie, pięknie padało.
Nie było żadnego problemu z namydleniem ciała. Wzniosłem ręce do góry i czekałem, aż deszcz opłucze mnie dokładnie.
Było super! Żadnych rur wodociągowych, żadnych kabin prysznicowych czy wanien.
Ja goły pod gołym niebem biorący prysznic z deszczu.
Polecam każdemu taki deszczowy prysznic. Tylko nie róbcie tego przed blokiem albo na ulicy, bo was nagich zgarną i będzie po kąpieli.
Na moim Zadupiu, gdy pada i grzmi, nie ma żywej duszy, więc można bez problemu na golasa pohasać pomiędzy kroplami deszczu. Zamykasz wtedy oczy i ręce wznosisz do góry, i myślisz sobie – Jestem, cholera, jak jestem!
Na koniec, dla pewności, spłukujesz głowę pod rynną i zmykasz gdzieś pod dach, żeby poszukać ręcznika.
Kiedyś miałem okazję brać takie deszczowe kąpiele. Było to jednak tak dawno, że o tym zapomniałem. Dzisiaj wróciły wspomnienia chwil beztroski , wolności. Fajnie sobie przypomnieć takie właśnie chwile.
A teraz?

Świeci słońce, a ja wykąpany, oglądam Tour de Pologne i jest całkiem dobrze!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...