25 kwietnia 2018

Wybaczcie, zapomniałem...


Gdy pisałem o swoich książkach, o swoim pisaniu kalekim, zapomniałem podać Wam adres sieciowy, gdzie książki można nabyć, choć z tego, co wiem, to wydawnictwo „rozrzuciło” je po wszystkich niemalże księgarniach internetowych. Ostatnio też na allegro widziałem swoje tytuły.
Na wszelki wypadek wrzucę to jeszcze raz. Może akurat kogoś skuszę do zakupu mojego pisania. 

Szloch, to wiadomo szloch nad tym, co było nie wróci, a że ludzie są słabi i nie nadążają za tym, co wokół się dzieje, poza tym często życie ich zaskakuje, to w chwilach zadumy nie pozostaje nic, tylko szloch.
Mam już na pewno z góry, gdy idzie o długość życia, choć mogę sie zdziwić – nie znam wyroków Nieba. Ale tak sobie myślę, że swoje już wypłakałem, choć wielu mi zarzucało, że płakać nie potrafię.
Manowce słów i… milczenia to ta sfera życia, której ogarnąć się nie da, choć często próbujemy. Nie ogarniamy wszystkiego i może właśnie dlatego błądzimy po manowcach – gnostycy nazywają to „ciemnością zewnętrzną”. Nieciekawie jest tam.
Jeszcze „Czas” i „Dziennik…”. To też kawałek mnie i życia pod górę. Kiedyś się wdrapię na szczyt i może wszystko ogarnę.
Na moim blogu w etykietach znajdziecie zakładkę „Moje książki”, a w niej wpis pod tym samym tytułem.
I właśnie w tym wpisie każda okładka książki jest linkiem do wydawnictwa, w którym można ją nabyć. Poza tym tytuły w tym wpisie też są linkami bezpośrednio do wydawnictwa.
Jakbyście chcieli albo mieli ochotę pobłądzić trochę po moim świecie siemnym, to drogę do niego znacie.
Czy zachęcam?
Czy chwalę?
Tak jak każdy Cygan będę chwalił swe konie, choć może niewiele warte. Ale dla mnie są one jedyne, niepowtarzalne i ciągle mam nadzieję, że powiozą mnie w górę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...