Porządki w mojej głowie
dzieją się w najlepsze. Miałem inne plany na tę sobotę, ale pantoflarz to może
planować sobie nocą, a rano kobieta wstaje i ustala plan. Cholera by to wzięła.
Postaram się wszystko pospinać. Najwyżej moje archiwum spalę dopiero po zmroku.
Kolejny etap wymiatania
Głupoty z mojej głowy i blogowego magazynu.
*
Moi niektórzy znajomi wydają
się być bardzo ociężałymi w przyjmowaniu pewnych faktów. Co innego wiedzą, a co
innego robią. wielu z nich zna słowa Desideraty,
nawet nieprzytomni potrafią odmówić Ojcze
nasz. Chodzą do kościółka, wymawiają formułki, głoszą na lewo i prawo, że
chcą dostąpić zbawienia, że ciało to tylko przejściówka i tak dalej, i tak…
Tymczasem – gabinety
kosmetyczne, fryzjer, pomnażanie dóbr materialnych, nawet za cenę… cicho!
Koniec, pozdrawiam
znajomych!
*
Co się dzieje z
kabareciarzami w Polsce? Coraz więcej facetów za baby się przebiera! Nie widać
tendencji odwrotnej – czy ktoś o tym pomyślał…
Coraz więcej w facetach
bab, w wśród kobiet bab z jajami, że hej!
Życie?
Nie mówicie mi, że
życie!
*
Nienawidzę zakupów –
wiecie, takich wypraw, gdy chodzi się po sklepach – stoiskach i patrzy na masę
towarów, przymierza to i tamto, to jeszcze i jeszcze tamto akurat mi nie
pasuje, a może tamto kupię albo może nie…
Obłęd!
A moja żona – sadystka
tylko czeka, żeby mnie na taką wyprawę wyrwać. I dzisiaj uderzyła – syn nie ma
tego i tego, a tamto mu trzeba kupić… Nie przeskoczysz, człowieku! Położyłem
uszy po sobie i ruszyłem w drogę.
A w sklepach, Boże,
tłumy! Co ci ludzie tu robią? co oni tu robią całymi rodzinami? Dlaczego tutaj
przyszli, zamiast korzystać z soboty? Myślę wciąż w ten sposób, płynąć w
strumieniu ludzkim.
Przetrwałem, odchoruję
za dwie, może trzy godziny. Trochę popiszę i przejdzie.
A, jeszcze miałem
dodać, że moja żona to prawdziwy zakupowy zwierz. Mogłaby wszystkie weekendy
spędzać w różnych galeriach.
Cóż – jedni to, drudzy
tamto, a jeszcze inni owamto… lubią.
Ktoś mógłby pomyśleć: –
Tak ciągle siedzieć i pisać?! Większej
głupoty chyba nikt nie mógł dzisiaj wymyślić!
*
Zamiast mówić brzydko
na przedstawicieli pewnego zacnego zawodu „psy”, powinniśmy mówić, jak mówią
malutkie dzieci, czyli „piesy”.
I tak zamiast mówić:
Psy mnie właśnie dopadły!, trzeba koniecznie powiedzieć: Piesy mnie były
dopadły!
Kto za takie
stwierdzenie zechce Was gdzieś tam skarżyć?
Kto za takie
stwierdzenie będzie się na Was gniewać?!
*
JAZDA
Chciałbym stąd
wyjechać, ponieważ niektóre zakłamane gęby – tak – Gąby niektóre zakłamane tak
nie pasują di moich horyzontów, że męczę się nieustannie.
Im bardziej to
zakłamane, tym bardziej swoją wartość ceni, a nierzadko przecenia swoją
wątpliwą wartość.
Lepsze
najgorsze zadupie niż tak metropolia!
PS
Ja też pewnie mam gębę,
której wielu nie znosi, ale czy też chcieliby wyjechać stąd Bóg wie, gdzie?
Chcieliby stąd uciec, żeby mojej gęby nie oglądać?
Nie!
Oni pewnie chcą, żebym
ja stąd wyjechał – w ten sposób się ich pozbędę, a oni pozbędą się mnie!
*
To, że Polska od lat
kilku jest areną ciągłych rekordów jakichś, to chyba nikogo nie dziwi – nawet
jak coś tam nie wychodzi, to też rekordowo, ale o tym cisza, nawet słowa, mur!
Polska bije rekordy we
wszelkiej maści aferach – z przeszłości oczywiście, bo teraz jest
sprawiedliwie.
Polska jest też areną
rekordów oglądalności programów informacyjnych telewizji publicznej. Nawet
seriale do dupy, które teraz stworzono, jak się okazuje, są super serialami.
Polska to też arena
rekordów manipulacji narodu polskiego przez tych, co dzierżą władzę.
Polska jest też areną –
moim tylko zdanie – szerzącej się Głupoty, w którą większość wierzy!
Nie mam siły, dość!
Nic nie poprawiam.
Bywajcie!
Koniec części 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz