15 kwietnia 2018

Wymiatanie Głupoty! [4.]


Starsi znają dwóch takich, co ukradli Księżyc. Teraz pozostał jeden i kradnie Polakom jedność! Robi to jednak z przekonaniem, że daje Polakom zbawienie. Mam dziwne wrażenie, że żyję w kraju, gdzie poprawnie myśleć, to tylko myśleć jak prezes.
Kim jest i co robi, że trzęsie dziś całą Polską?
Czym się był kiedyś zasłużył, że ma do tego prawo?
Kto mu, w końcu, dał prawo i czemu tylu go słucha?
Pytania w próżnię? Owszem. Ale trzeba pytać!

*
Pisałem już wcześniej – za mało Korczaka w szkole, za mało jego myśli, za mało jego przemyśleń w szkole, rodzinie, w życiu.
Dzieci często czują się nierozumiane przez swoich rodziców. Nie potrafią sobie poradzić z tym, co je otacza, bo wszystko, co czynią, jest krytykowane.
To proste i widoczne gołym okiem – dorośli dziś robią wszystko, żeby „ograbić” dzieci z dzieciństwa. Jeszcze raz powtórzę – za mało dzisiaj Korczaka!
Już od przedszkola – a czasem (nierzadko) od żłobka – dzieci zmuszane są osiągać sukcesy, które wymyślają dorośli, sukcesy na miarę dorosłych – rodziców, nauczycieli, opiekunów prawnych, instytucji państwowych. Dorośli w ten sposób leczą swoje niedobory w realizacji marzeń z przeszłości. Nie ma przecież nic prostszego niż cedowanie tych niezaspokojonych pragnień i niespełnionych marzeń na bezbronne dzieci. My – myślą dorośli – stwarzamy wam warunki, a wy – tzn. dzieci – macie osiągać sukcesy!
Zaprawdę powiadam wam – wołał w człowieka wcielony Bóg – jeśli się nie staniecie jak dzieci, nigdzie nie dojdziecie!
Tymczasem robi się wszystko, żeby dzieci udoroślić, a nie ubogacić dorosłych w odczuwanie dziecka, w postrzeganie dziecka, w czyste myślenie dziecka, w czystą miłości dziecięcą, prawdziwy ból i radość!
*
JAKIM PRAWEM!
Skoro dorosły jeden albo dorosły drugi, czyli tzw. dorośli, powiedzmy, na przykład, jak ja, postanowili kiedyś i nie zmieniają zdania, że będą się truć nieustannie dymem tytoniowym, to jakim, w cholerę, prawem jeden goguś czy drugi, którzy trochę władzy złapali na chwilę, obrzydzają mi właśnie to trucie się obrazkami?
Oczywiście mowa o ilustracjach okraszających dzisiaj paczki papierosów.
Nie lubię patrzeć na skutki, gdy sięgam po papierosa. Nie lubię myśleć o skutkach, gdy się uśmiecham do ludzi. Nie chcę myśleć o skutkach, gdy wsiadam do samolotu. Nie myślę o tym, co jutro – liczy się tylko teraz! I widać jak na dłoni, jaki jestem niesforny!
Poza tym jestem na tyle głupi, żeby wiedzieć, że podobne do palenia papierosów efekty, niosą ze sobą stres, wyścig szczurów, doniesienia medialne, zmartwienia, co będzie jutro i czy jutro będzie… Ludzka mądrość akceptuje dziś to, że można pracować na zabój, do zawału serca, a później do zejścia, ale nie akceptuje faktu, że ktoś się zapił na śmierć, ktoś palił, aż w końcu umarł; dzisiejsza ludzka poprawność akceptuje śmierć z powodu depresji, nerwicy, przepracowania, przetrenowania albo z powodu zażycia koksu; ale ta sama mądrość jest w stanie potępić tych, którzy umierają z przepicia, przepalenia, przedawkowania nie koksu, tylko czegoś innego.
Zabija nas codzienność – plotka, zdrada, obmowa, pogoń za mirażami sukcesem zwanymi, zabijają nas marzenia z małego ekranu, troska o zgrabną sylwetkę, wiecznie młody wygląd, zabiegi o pieniądze i lepszy angaż w pracy…
Dlaczego jesteśmy tak głupi, że potrafimy powiedzieć: ‑ Nie szkoda go, on się zapił, zaćpał, zasłużył na śmierć. Jednocześnie płaczemy i rozpaczamy nad tymi, co się zapracowali, przesadzili z wysiłkiem – nie pił, nie palił, a umarł – jaka wielka szkoda!
Komuś bardzo zależy, żeby człowiek nie myślał za dużo, żeby nie snuł refleksji nad sobą, tylko biegł, biegł i jeszcze raz biegł, żeby biegł i nie pytał, nie zastanawiał się…
Jest Niebo i Piekło?
Jest Bóg i Szatan?
Niebo i Bóg jeszcze od biedy, choćby tylko w marzeniach, ale Szatana i Piekła nie ma. Tego być nie może. To znany sukces Szatana – wmówił nam, że go nie ma i piekła też nie ma, a zatem hulaj dusza. I hula!
Przemija postać tego świata. Przemijają ludzie. To przecież takie proste. Ale skoro to proste, to przecież najtrudniejsze!
*
Myślałem kiedyś, żeby napisać jakiś tekst o desce klozetowej, a przy okazji o prawach kobiet i mężczyzn – wiecie – podnieść deskę, później ją opuścić, dlaczego zawsze facetów oskarża się też o to, że deska zabrudzona, że coś nie tak robili, że są tacy niechlujni i w ogóle tam takie.
Zrezygnowałem jednak, bo zapomniałem myśl i deska klozetowa pozostanie deską, na którą każdy facet musi bardzo uważać.
Nie ma tego złego – zawsze to gimnastyka!
*
Powiedzcie mi może, dlaczego współcześni tak skutecznie wyparli z siebie myślenie o śmierci i zachowują się tak, jakby mieli żyć wiecznie i nigdy nie umrzeć?
Mam takie wrażenie, iż współczesny człowiek myśli, że jeśli o czymś nie mówi, to tego nie ma.
Kolejne oszustwo Szatana?
*
Człowiek współczesny jakiś strasznie tępy i bezwolny się robi. Na zewnątrz szuka motywacji, u fachowców szuka poprawienia swojej kondycji fizycznej i psychicznej, u specjalistów szuka sposobu na sukces…
A co z nami samymi? A co z rozmowami ze sobą? Co z słuchaniem siebie?
A co ze światem duchowym? Co z rozmowami z Bogiem i Aniołami Jego?
*
Przeciętny Polak lubi mieć wroga, nawet wroga mieć musi. Musi mieć kogoś, na kogo zwali niepowodzenia swoje i sobie bliskich, musi mieć komu dołożyć, musi na kogo mieć psioczyć – przelewać swoją nienawiść.
Szkoda tylko w tym wszystkim, że walcząc ze wszystkimi, nie walczymy ze sobą – z człowiekiem wewnątrz nas!

Wystarczy mojej Głupoty, chociaż jeszcze nie koniec.
Koniec części 4. Wymiatania Głupoty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...