20 października 2018

Cisza...


To, że nie odpowiadam na komentarze, nie oznacza, że ich nie czytam. To gwoli mojego milczenia w stosunku do wypowiedzi Unknown – Nieznanego? Nieznanej? Choć forma zdradza to drugie to może być zasłona. Muszę mieć trochę czasu na zastanowienie. Tak się już przyzwyczaiłem do hejtowych natarć, że pozytywy w sieci zaskakują mnie bardzo. Trawię treść Twoich słów, myślę nad odpowiedzią. Zbiorę to wszystko w całość za jakąś dłuższą chwilę.

Dzisiaj zostałem wrzucony w ciszę. Gwar, hałas, pogoń, niepewność czy zdążę… tak mnie pochłonęły, że nie mogłem sobie dzisiaj znaleźć miejsca. W takich sytuacjach, gdy nie wiadomo, co zrobić i jak odnaleźć spokój – za radą socjotechnika w wolnej Polsce więzionego od czasu dość już długiego – trzeba powiedzieć sobie, co zrobić w danej chwili i zrobić to za wszelką cenę, a potem następny krok…
Naznaczyłem więc sobie kilka prostych spraw i po kolei załatwiłem je. Zanim zrobiłem ostatnią, słońce zaszło za horyzont, a ja byłem w drodze powrotnej do domu.
Co Wam zadedykować na ten sobotnie wieczór? Może TO!!!??? Słucham tego w drodze!
To jakby moje MOTTO! Nie, "jakby", tylko "na pewno"...! 
A potem jeszcze posłuchajcie TEGO i niech Wam dobre anioły sen spokojny ześlą!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...