Ta sieciowa postać – Egzorcysta Heretyk – sprawiła,
że zmieniłem kolejność wpisów i jeszcze nie będzie o tym, co być miało, ale o
ostatnim komentarzu rzeczonego wyżej.
Komentarz ów usunąłem, bowiem postać ta używa mojego
bloga do prowadzenia kampanii wyborczej. Do tego w swoim komentarzu używa
inicjałów, które dla odbiorców mogą kojarzyć się z konkretnymi osobami i te
osoby trzecie mogą poczuć się urażone, że na moim „forum” pisze się właśnie o
nich.
Egzorcysta Heretyk użył też inicjałów MW, co mogę
odczytać jako moje własne i z jego wypowiedzi autorytarnie wynika, że ja
wczoraj byłem w Dzierzbi – tak, w Dzierzbi – „od domu do domu”, ktoś jeszcze
był w Dzierzbi od domu do domu, a ktoś jeszcze inny w pracy był w tym czasie… i
jeszcze inny ktoś prowadzi kampanię, a znajomy innego innemu pomaga…
Nie wiem, kto był w Dzierzbi wczoraj (muszę sołtysa
zapytać!), ale zaniepokoił mnie stan mojego zdrowia – z tego, co dobrze
pamiętam, tam wczoraj nie byłem, a z wpisu wynika, że nie tylko tam byłem, ale
jeszcze do tego „od domu do domu”. O czymś zapomniałem? Mój duch błąkał się
wczoraj po dzierzbieńskich domostwach bez wiedzy mojego ciała? A może jakiś
sobowtór MW po gminie śmiga i robi jakąś robotę – tylko dla kogo i po co? Czyżbym
aż tak przeżywał swoją wyborczą porażkę, że duch mój i ciało już nie stanowią
jedności – to swoje, a tamto swoje? Albo mnie opętało jakieś wyborcze zło, a ja
nic o tym nie wiem? W sumie to jak mam wiedzieć, skorom opętany przez jakieś zło
wyborcze? Teraz siedzę w domu i może gdzieś jednocześnie po gminie „od domu do domu”
zapalam nocą ciemną i włażę przez kominy spokojnym ludziom do domów? I w dodatku (wybacz mi, Mikołaju!) włażę przez komin z kampanią!
Ujawnij się, Egzorcysto, bo mi pomoc potrzebna – egzorcyzmów
mi trzeba, wyborczo opętanemu! A jeśli wolisz z ukrycia, ze swojej norki zacisznej,
ale i szczurzej nory, to może na odległość zdejmij ze mnie tę klątwę wyborczą, bo
ja już nie wiem, gdzie jestem i co robię! Mógłbyś przecież choć raz, Egzorcysto,
zrobić dla bliźniego naprawdę coś dobrego i nie tylko uleczyć ducha znękanego, ale
też i nie kraść przestrzeni w sieci nie twojej. Z butami wyborczymi mógłbyś ludziom
nie wchodzić do blogowej alkowy, bo to nie heretyckie! Heretycy prawdziwi szanują
ludzką samotnię!
A jeśli o wyborach, to, Egzorcysto Heretyku, masz prawo
popierać swojego kandydata, to tylko twoja sprawa, jak każdego z nas.
Od siebie obiecuję, że przypilnuję drania, tj. tego MW,
który wczoraj w Dzierzbi „od domu do domu” robił komuś kampanię. Zrobię tak – jak
gdzieś będę, zrobię tam sobie zdjęcie i tak w każdej wsi będę sobie robił zdjęcia.
A ty, Egzorcysto, jeśli mnie dorwiesz tam, gdzie mnie właśnie nie ma, proszę, dziabnij
mi fotkę, to byłby dopiero dowód, że się potrafię rozdwoić.
Niczego tak nie pragnę,
jak tylko wiedzieć o tym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz