Nigdy
nie oddam swojego głosu na kandydata, który nie potrafi sam zabiegać o głosy
wyborców, który nie potrafi siłą wizji i argumentu przekonać ludzi do siebie,
tylko otacza się politycznymi „osiłkami” i klerem, w celu „wymuszenia”
obietnicą, szantażem czy prośbą głosu poparcia swojej kandydatury. Nie
przypominam sobie, aby w mojej wolnej gminie ktoś tak tanio sprzedawał wolność
ludzkiego wyboru za miskę politycznej soczewicy.
Fala pisowskiej agresji wyborczej przelewa się przez
Polskę i nie oszczędza najmniejszych gmin. Pętanie wolnościowe umysłów Polaków
dzieje się w najlepsze, w świetle telewizyjnych kamer, w blasku fleszy i
aplauzie otumanionego tłumu, który wierzy w zbawienną wizję Polski chorego na
nienawiść i szukającego jeszcze w resztkach swojego życia odwecie staruszka.
Moja mała gmina o kilku tygodni jest i politycznym
poligonem doświadczalnym, i polityczną areną cyrkową dla wszelkiej maści przydupasów
prezia, który najwidoczniej uzurpuje sobie prawo do panowania nad rządem dusz
ludzkich z totalnym tych dusz zawładnięciem. Od kilku tygodni wysłannicy
człowieka małego podpowiadają mieszkańcom mojej gminy, na kogo mają głosować,
aby ich pan był zadowolony i mógł na swojej szatańskiej mapie Polski wbić w
miejscu mojej gminy kolejną szpilkę z chorągiewką swojego ugrupowania
politycznego.
Przerażony jestem, bo wszystko to odbywa się pod
hasłami wolności i świętowania okrągłej rocznicy odzyskania przez Polskę
niepodległości. Może magiczne 500+ daje prawo pi-czykom do włażenia ludziom do
głów ze swoją polityczną arogancją. Nie zdają sobie jednak przy tym chyba
sprawy, że najbardziej niebezpiecznymi dla wolności są syci niewolnicy.
Wczoraj podczas jednego z zebrań wyborczych w mojej
gminie pobito człowieka. Nie muszę chyba dodawać, że człowiek ten miał inne zdanie
niż zwolennicy kandydata, który zebranie zorganizował. Ktoś z jego zwolenników
nie wytrzymał ciśnienia i puściły mu nerwy. Będzie go to teraz trochę nerwów
kosztowało, a kandydatowi na wodza raczej splendoru nie przynosi takie
zachowanie jego elektoratu. Na zebraniu tym zebrała się znów polityczna obstawa
kandydata w osobach posła, pisowskiego burmistrza, a może i pisowskiego prezesa
państwowego ubezpieczyciela. Dlaczego ci ludzie nie zajmują się sprawami, za
które otrzymują wynagrodzenie i są zobowiązani wywiązać się z obowiązków wobec
wyborców? Dlaczego wtrącają się w wolne, wewnętrzne wybory wolnych mieszkańców
mojej gminy? Kto im dał takie upoważnienie? Nie wystarczy im fakt, że sami
ogłupieli na punkcie polityki i chcą w sowim szaleństwie na dno człowieczeństwa
pociągnąć tylu, ilu się tylko da?
Skoro partyjne sługi partyjnego kacyka i księża z
ambony podpowiadają ludziom w mojej gminie, jak i na kogo mają głosować, ja też
wyrażę swoje zdanie na ten temat z ambony mojego bloga.
Nigdy
nie oddam swojego głosu na kandydata, który nie potrafi sam zabiegać o głosy
wyborców, który nie potrafi siłą wizji i argumentu przekonać ludzi do siebie,
tylko otacza się politycznymi „osiłkami” i klerem w celu „wymuszenia”
obietnicą, szantażem czy prośbą głosu poparcia swojej kandydatury. Nie
przypominam sobie, aby w mojej wolnej gminie ktoś tak tanio sprzedawał wolność ludzkiego
wyboru za miskę politycznej soczewicy. Jak jeszcze trzeba poniżyć wyborców i odrzeć
ich z godności własnego nieprzymuszonego wyboru, aby osiągnąć swój cel? Jakich środków
jeszcze trzeba użyć, żeby wygrać – czy cena własnej godności już nie wystarczy?
W sobotę spotkałem na ulicy jednego kandydatów z
„nowym” radnym. Agitowali wyborów. Z kandydatem na wodza nie chciałem
rozmawiać, bo ze zdrajcami nie gadam. Natomiast radny przekonywał mnie, że to
dla dobra mojej gminy, bo on tak kocha tę gminę, kocha ją ponad życie.
Jeśli tak, to pytam: Dlaczego i za co sprzedaje
wolność i niezależność ludzi tu mieszkających partyjnej dyktaturze, pod
sztandarem której sam zresztą startował?
Tylko
intelektualne karły nie widzą rozbieżności miedzy tym, co głoszą wyznawcy
prezesa, a tym, co robią w istocie. Na szczęście w Polsce są miejsca, gdzie
powiedziano im już w tych wyborach: Do kąta!
I
to jest nadzieja, że Polacy są i będą wolni!
Trzeba iść na wybory :)
OdpowiedzUsuńPrzyszłość Się Liczy