BEZSENSOWNA WALKA
Każdy człowiek rodzi
się wolny. Każdy posiada w sobie boską cząstkę, która zawsze jest wolna. To
warto wiedzieć, gdy chcemy się od czegoś uwolnić i, tak naprawdę, nie wiemy od
czego. Co nam wtedy przeszkadza wykreować w umyśle taki stan sytuacji, w której
nie istnieje przygniatający nas problem? Znamy przecież powiedzenie, że
wszystko zaczyna i kończy się w głowie człowieka; że człowiek w umyśle swoim
stwarza piekło albo raj – to już akurat Milton.
O wolność nie powinno
się walczyć. Tak, jak nie powinno się walczyć o pokój. Walka zasila tylko to, z
czym walczymy. Paradoksem wszystkich wojen jest to, że ktoś tam wykreował sobie
wizję, iż uwolni kogoś innego z jakiegoś jarzma. Przy okazji jednak to samo
albo jeszcze gorsze jarzmo nakłada na innych.
Kto walczy o wolność?
Ten, który uważa się za zniewolonego, a przecież podstawą wolności jest
wewnętrzne poczucie człowieka o byciu wolnym. Ludzie plączą się w oczywistych
faktach – zamiast tworzyć swoją rzeczywistość, ciągle domagają się czegoś od
innych i stale o coś walczą.
Niedawno spotkałem
człowieka, który postawił sobie za zadanie zwrócić na siebie uwagę swoją
impertynencją – wyprowadzał wszystkich wokół siebie z równowagi. Zdawał mi się
przy tym walczyć nie tylko ze mną, ale z całym światem – obrażał wszystkich,
którzy stawali mu w jakikolwiek sposób na drodze, nie myśleli, jak on, nie
podzielali jego poglądów…
Próbuję go zrozumieć i
dochodzę do wniosku, że walczył i pewnie walczy z samym sobą, nie potrafił
jeszcze pogodzić się ze sobą, choć ma jeszcze na to czas, bo to dość młody i
wcale niegłupi człowiek, tylko strasznie zraniony butą, wyższością i pychą.
Trzeba jednak upadku,
żeby człowiek co nieco o sobie zrozumiał – upadku i refleksji, a na to potrzeba
przede wszystkim czasu.
Wszystko to w cieniu
krajowej polityki, która – jak już kiedyś pisałem, za którymś z mądrych ludzi –
jest przestrzenią największego absurdu. Wszystkie pokrzykiwania i awantury nie mają nic wspólnego z
logiką i stanem rzeczywistym. Wszystko jest tylko hasłem, które ma uruchamiać
nasze wewnętrzne lęki i nawyk spontanicznego kreowania cierpienia. Tak właśnie
jesteśmy niewoleni – propagandą wykrzykiwania żądań wolności. Kto krzyczy, że
chce wolności, nigdy jej miał nie będzie.
Prawdziwa wolność to
stan umysłu. Nie – robię, co chcę w oparciu o emocje i krótkofalowe cele.
Myślimy często, że jeśli stawiamy komuś lub czemuś opór, to osiągniemy cel; nie
– stawiam opór temu, czego nie znoszę, ale świadomość siebie – ze swoimi
deficytami i zaletami – daje nam prawdziwą wolność. Robiąc cokolwiek komuś na
złość, na przekór innym, wpadamy w pułapkę.
Prawdziwa wolność to własna unikalna droga
samorealizacji. Bez oglądania się na to, czy dzięki robieniu tego, co kochamy,
staniemy się sławni i bogaci. Bo
prawdziwa wolność jest tylko wtedy, kiedy czujemy się szczęśliwi. Ani sława,
ani bogactwo nam tego nie zapewnią.
W Księdze Henocha
czytamy o aniołach i ludziach:
69
6.
Imię trzeciego jest Gadrael. Ten pokazał wszelkie śmiertelne ciosy synom
ludzkim. On zwiódł Ewę i pokazał ludziom oręż śmierci: tarcze, pancerze i miecz
do zabijania i wszelki śmiertelny oręż ludzi.
7.
To z jego poduszczenia to wszystko przyszło na mieszkańców ziemi i od owego
czasu aż na wieki wieków.
8.
Imię czwartego jest Penemue. Ten pokazał ludziom gorycz i słodycz oraz wyjawił
im wszystkie tajemnice wiedzy.
9.
Nauczył ludzi sztuki pisania atramentem i [wyrobu] papieru. Przez to wielu
poszło na manowce od dawien dawna aż po dziś dzień.
10.
ludzie bowiem nie zostali stworzeni, aby wzmacniali swoją wiarę piórem i
atramentem.
11.
Ludzie bowiem zostali stworzeni po to, aby stali się jak aniołowie, czyli
sprawiedliwi i czyści, i aby ich nie dotknęła wszystko niszcząca śmierć.
Jednakże z powodu tej nauki idą ku zagładzie i z powodu owej mocy niszczy ich
śmierć.
Trzymam kciuki za
każdego, kto szuka siebie w sobie samym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz