21 października 2018

Po drodze 8.


BEZSENSOWNA WALKA
Każdy człowiek rodzi się wolny. Każdy posiada w sobie boską cząstkę, która zawsze jest wolna. To warto wiedzieć, gdy chcemy się od czegoś uwolnić i, tak naprawdę, nie wiemy od czego. Co nam wtedy przeszkadza wykreować w umyśle taki stan sytuacji, w której nie istnieje przygniatający nas problem? Znamy przecież powiedzenie, że wszystko zaczyna i kończy się w głowie człowieka; że człowiek w umyśle swoim stwarza piekło albo raj – to już akurat Milton.

O wolność nie powinno się walczyć. Tak, jak nie powinno się walczyć o pokój. Walka zasila tylko to, z czym walczymy. Paradoksem wszystkich wojen jest to, że ktoś tam wykreował sobie wizję, iż uwolni kogoś innego z jakiegoś jarzma. Przy okazji jednak to samo albo jeszcze gorsze jarzmo nakłada na innych.
Kto walczy o wolność? Ten, który uważa się za zniewolonego, a przecież podstawą wolności jest wewnętrzne poczucie człowieka o byciu wolnym. Ludzie plączą się w oczywistych faktach – zamiast tworzyć swoją rzeczywistość, ciągle domagają się czegoś od innych i stale o coś walczą.
Niedawno spotkałem człowieka, który postawił sobie za zadanie zwrócić na siebie uwagę swoją impertynencją – wyprowadzał wszystkich wokół siebie z równowagi. Zdawał mi się przy tym walczyć nie tylko ze mną, ale z całym światem – obrażał wszystkich, którzy stawali mu w jakikolwiek sposób na drodze, nie myśleli, jak on, nie podzielali jego poglądów…
Próbuję go zrozumieć i dochodzę do wniosku, że walczył i pewnie walczy z samym sobą, nie potrafił jeszcze pogodzić się ze sobą, choć ma jeszcze na to czas, bo to dość młody i wcale niegłupi człowiek, tylko strasznie zraniony butą, wyższością i pychą.
Trzeba jednak upadku, żeby człowiek co nieco o sobie zrozumiał – upadku i refleksji, a na to potrzeba przede wszystkim czasu.
Wszystko to w cieniu krajowej polityki, która – jak już kiedyś pisałem, za którymś z mądrych ludzi – jest przestrzenią największego absurdu. Wszystkie pokrzykiwania i awantury nie mają nic wspólnego z logiką i stanem rzeczywistym. Wszystko jest tylko hasłem, które ma uruchamiać nasze wewnętrzne lęki i nawyk spontanicznego kreowania cierpienia. Tak właśnie jesteśmy niewoleni – propagandą wykrzykiwania żądań wolności. Kto krzyczy, że chce wolności, nigdy jej miał nie będzie.
Prawdziwa wolność to stan umysłu. Nie – robię, co chcę w oparciu o emocje i krótkofalowe cele. Myślimy często, że jeśli stawiamy komuś lub czemuś opór, to osiągniemy cel; nie – stawiam opór temu, czego nie znoszę, ale świadomość siebie – ze swoimi deficytami i zaletami – daje nam prawdziwą wolność. Robiąc cokolwiek komuś na złość, na przekór innym, wpadamy w pułapkę.
Prawdziwa wolność to własna unikalna droga samorealizacji. Bez oglądania się na to, czy dzięki robieniu tego, co kochamy, staniemy się sławni i bogaci. Bo prawdziwa wolność jest tylko wtedy, kiedy czujemy się szczęśliwi. Ani sława, ani bogactwo nam tego nie zapewnią.

W Księdze Henocha czytamy o aniołach i ludziach:
69
6. Imię trzeciego jest Gadrael. Ten pokazał wszelkie śmiertelne ciosy synom ludzkim. On zwiódł Ewę i pokazał ludziom oręż śmierci: tarcze, pancerze i miecz do zabijania i wszelki śmiertelny oręż ludzi.
7. To z jego poduszczenia to wszystko przyszło na mieszkańców ziemi i od owego czasu aż na wieki wieków.
8. Imię czwartego jest Penemue. Ten pokazał ludziom gorycz i słodycz oraz wyjawił im wszystkie tajemnice wiedzy.
9. Nauczył ludzi sztuki pisania atramentem i [wyrobu] papieru. Przez to wielu poszło na manowce od dawien dawna aż po dziś dzień.
10. ludzie bowiem nie zostali stworzeni, aby wzmacniali swoją wiarę piórem i atramentem.
11. Ludzie bowiem zostali stworzeni po to, aby stali się jak aniołowie, czyli sprawiedliwi i czyści, i aby ich nie dotknęła wszystko niszcząca śmierć. Jednakże z powodu tej nauki idą ku zagładzie i z powodu owej mocy niszczy ich śmierć.

Trzymam kciuki za każdego, kto szuka siebie w sobie samym!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SATANISTA – ALKOHOLIK – czy ANIOŁ?

  Nie o Boyu Żeleńskim będzie to wpis, ale o Przybyszewskim Stanisławie, którego Boy znał osobiście. Muszę też od razu napisać, że o ile bar...